Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Moli jestes genialna...slinka cieknie....w ogole taki wzor... niesmowite... podziwiam podziwiam bo to trzeba miec talent!

Ja chyba jedyne co pieke to kruche ... a i tak nie zawsze wyjdzie

Wyjasnicie mi o co chodzi w tych konkursach? Bo ja tak nie do konca ogarniam... "jestem tu nowa"

Ja moge zaprosic na domowej roboty sushi

I burgery - ale to moj maz jest akurat specjalista

Ostatnio mu zaproponowalam abysmy na miesiac testowo przeszli na wegetarianizm... to mnie wysmial... ehhh faceci to miesozercy...

Dochód z konkursów przeznaczamy na biedne kotki

jest wystawiony regulamin możesz przeczytać, zobacz też poprzedni konkurs,
szefową konkursów jest Ewa.L i Myszolandia, masz pytania pisz do dziewczyn,
Uważam ze to świetny pomysł i cel szczytny !
My braliśmy pierwszy raz dopiero udział, ale focimy już pysiolki

Ja tez chce przepis!!!

http://frompassiontolove.blogspot.com/2 ... niami.html
proszę bardzo

Wygląda świetnie. Może podejmę się tego wyzwania w weekend z okazji przybycia Nixona

Złośliwa ta Marta! Żeby takie ciasta pokazywać - mniam mmm.
Ja mam nna oczach -9

krem musze używać bo po wodzie skóra mnie piecze i jest sucha. Brwi robie sama o chodzę w soczewkach .
Jestem wegetarianka od 13 lat i mój mąż też. Moje koty nie

A konkurs - pewnie ze bierzemy udział - jest jeszcze czas na zdjęcia :p

Bede jutro sie orientowac co do konkursu na spokojnie

Ale pewnie tez wysle jakies fotki...

Ja w soczewkach chodze "od swieta"... raz bedac na wakacjach... soczewka mi sie podwinela i uciekla pod powieke... maz mi chyba z godzine dlubal w oku zeby mi ja pomoc wyciagnac... od tego czasu mam uraz.

Ja bym chyba tez mogla przejsc na wege. Po slubie diametralnie zmienilam diete. W domu zawsze mialam ziemniaki + kapusta + mieso. Koniec. U siebie mieso mam max 2 x w tyg i to tylko i wylacznie z powodu meza. Ograniczylam znacznie spozycie wieprzowiny, bo swinki sa madre i nie bede ich jesc. Ale tak jak pisalam... maz jest miesozerca i nie jestem w stanie calkiem zrezygnowac z miesa :/

Pokazalam ciasto mezowi - ten blysk w oczach! :d

Boze jak mi sie nie chce jutro do Gliwic jechac... ehhhh :/ Serio potrzebuje urlopu, wypoczynku i wyrwania sie z tych 4 scian.

Hej
Ja też mam obiad - ziemniaki, kapusta i mięso, i nawet sos - wszystko wege.
Nie jestem wege dla zdrowia a dla zwierząt. I to się nie zmieni. Mój m. nie miał problemu z rezygnacji z mięsa. My nie jemy samych warzywek, jemy normalne obiady, więc nie odczuwam braku w jedzeniu mięsa, bo go "jem"

Śmiesznie z tymi soczewkami

Soczewki nosze też około 13 lat i raz mi wypłynęła podczas ulewy, ale to było tak jakbym patrzała pod wodą, taka ulewa. Mam grube okulary, więc wole soczewki

Ja wlasnie tez z powodu zwierzatek... a nie dla samej idei... ale... no ciezko gotowac 2 obiady... ale moze jeszcze meza przekonam... moja mama jak by uslyszla ze jestem wege to booshe...dla niej jak nie ma miesa minimum 6 x w tyg to na pewno anemia murowana...

A od czasu kiedy sama gotuje, bardziej urozmaicona diete (nie ma w miesiacu 2x tego samego posilku, bo planuje wszystko), to mam takie wyniki badan jak nigdy w zyciu.

Kurcze niezla burza byla nad ranem.. dzis tak.. swiezo ale moglo by nie byc tak duszno.. ale i tak prawie zaspaliśmy do pracy.

Moli25 pisze:Dziołszki, tą piekłam

zdjęcie nie moje, ale taka sama wyszła

ja nie umiem piec rolady

kiedyś upiekłam i nie chciała sie zwinąć

mir.ka pisze:
Moli25 pisze:Dziołszki, tą piekłam

zdjęcie nie moje, ale taka sama wyszła

ja nie umiem piec rolady
kiedyś upiekłam i nie chciała sie zwinąć

Sekretem rolady jest wlasnie idealny przepis. Ja dodaje wody i oleju, jest super elastyczny. Zwijam na gorąco, do wystygnięcia, pozniej rozwijam i nakładam masę :1luvu:

minął- w godzinę zniknęła dzis rolada 50 cm :mrgreen:

PixieDixie a ja burzy nie slyszałam. Stopery w uszach i voila

Dzisiaj bylam w Katowicach u rodzicow... a tam drzewa polamane, tauron cos z kablami robil bo chyba pozrywalo... Takie "atrakcje" ze ho ho.

Jutro znowu rundka do Katowic... mam nadzieje ze ostatnia w tym tygodniu bo chyba juz lacznie trzecia.

Na rolade sie skusze... ale nie wiem kiedy...

moze w weekend... sioatra ma przyjechac... swieto lasu....

Ide zaraz spac... w koncu jest czym oddychac... pixie jakis marudny... nie iwem jak go zniechecic do wspianania sie po siatce.... paskuda czeka az "zasniemy" i wtedy hop i do gory....

Dzien dobry

Zostawilyscie mnie cos

Buu

A u mnie dzisiaj chyba nastapil przelom.... wrocilam z pracy i zabralam sie za sprzatanie.. takie gruntowniejsze... chyba ostatni raz tak sprzatalam przed choroba Dixiego... jeszcze mialam prasowac ale przemlicze to... ale posprzatalam usiadlam... usiadlam puscilam muzyke na sluchawkach i chyba pierwszy raz od x czasu tak naprawde z jakims tam "spokojem" siedzialam.

Duzo mi daly slowa Klaudii za co dziekuje. O tym zeby pozwolic Dixiemu odejsc...i chyba powoli mi sie to udaje... a bynajmniej dzisiejszy dzien jest takim ze pokazuje ze ... cos opwoli sie zmienia...

Mysle ze to dzieki temu forum... znalazlam tu wsparcie i zrozumienie i rady! Za co bardzo Wam dziekuje!

Hej!

Wcale nie zostawiłyśmy! Też do nas zaglądaj, zawsze ktoś gdzieś jest

Siedziałam 12h w pracy dlatego się dzisiaj nie odzywałam, a zaraz po powrocie wzięłam się za sprzątanie bo jutro ważny dzień

Każdy wychodzi naprzód w innym czasie. Myślę, że powoli zaczniesz dostrzegać, że wracasz do tych samych cznności, którymi zajmowałaś się przed odejściem Dixiego... Ja np. dopiero wczoraj włączyłam sobie jakąś muzykę. Przez ponad dwa tygodnie nie mogłam się na to zdobyć.

Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Kto przegląda forum