OKI pisze:Kotecki mają pewien problem z trawieniem chityny
Ciemy na szczęście nie chrupią, a dużych chrząszczy u mnie nie ma - drobnica tylko i to chyba niesmaczna, bo po początkowym szale kotecki odpuściły

No, te chrząszcze... Gajce i Morfeuszowi wyjmę nawet z pyszczka, chociaż one straciły zainteresowanie tym mięskiem latającym, wolą muszki albo pajączki, albo ciemy

Natomiast Joachim uwielbia na to paskudztwo polować i je chrupać, a spróbuj mu to odebrać! Nie da rady... Jak próbujesz go gonić, to połknie w całości, co jest równoznaczne z jeszcze gorszymi zwrotkami ... Na szczęście chrząszcze nie podnoszą cukrów, a ja już pilnuję, że jak zaczynają latać to zamykam balkon
