fiona.22 pisze:W kieleckim schronisku jest malutki, niewidomy kocurek. Podobno to problem neurologiczny, nie wiadomo czy się taki urodził, czy ktoś mu zrobił krzywdę. Ma ok 2 mies, jest mega miziasty. Dalsza diagnostyka kocurka w schronisku na pewno nie będzie prowadzona także nie ma 100 % pewnosci co jest powodem utraty wzroku. Maluch szuka pilnie dt bo niestety w schronisku marne jego szanse. Niestety ja nie mam możliwosci zabrać mluszka do siebie dlatego piszę tu bo im wiecej osób go zobaczy tym większa malec ma szansę na wyjscie poza mury.
Niedługo po tym pojawiła się odpowiedz
jerzykowka pisze:Kochani, w sprawie kotka ze schroniska w Kielcach zadziałamy, ale potrzebujemy około tygodnia (w DT jest malec, który musi nabrać odporności po szczepieniu). (...)
Nie było na co czekać, było miejsce w dt więc bez chwili namysłu postanowiłysmy, że wyciągamy malucha. Przez ten tydzień poobserwujemy go, zrobimy przegląd i odrobaczymy.
Niestety... od chwili wyjscia poza bramy schroniska zaczął się koszmar i walka o życie Pinkiego.
27.06 kocurek po raz pierwszy trafił do lekarza. Okazało się, że kociak jest odwodniony, niejedzący, nóżki pochowane pod siebie, po prostu "kipiał". W między czasie pojawiła się paskudna kupa z krwią.






Wypis z wizyty wstawię w srodę
Zrobilismy testy na FeLV i Panleukopenię (oba testy ujemne), kociak dostał kroplówkę i antybiotyk. Na drugi dzień było lepiej, mały zaczął jesć, odzyskał humorek.
https://www.youtube.com/watch?v=j7zfV3r ... e=youtu.be
Wybrał cała serię antybiotyków a w między czasie 30.06 zrobilismy badanie kału pod katem pasożytów.
1.07 dostał tabletkę na robale, ponieważ okazało się, że w kupie jest więcej jaj glist niż samej kupy.
W sobotę 11.07 miałysmy odwiezć Pinkiego do domku tymczasowego....
W nocy 04/05.07 zaczął się prawdziwy koszmar. Pinki dostał atak padaczki, pierwszy wieczorem ok 20.00 a do rana jeszcze dwa.
W niedziele 05.07 zaczelismy szukać przyczyny tych koszmarnych ataków.
Zrobilismy test na FIV (ujemny), krew została pobrana do badania na morfologię i biochemię, oraz zbadano poziom potasu.
W wynikach wyszło bardzo dużo leukocytów oraz podwyższony poziom mocznika, potas w normie.


Kociak dostał kroplówkę, witaminy oraz Luminal, który miał być podany w razie pojawienia się kolejnego ataku.
Dzisiaj o 5 rano musielismy włączyć Luminal. Na chwilę obecną Pinki jest już po trzecim ataku. Dostał jeszcze wlewki doodbytnicze z Relanium, które mają być podane w czasie ewentualnego ataku.
Pobralismy również krew do badania pod kątem Toksoplazmozy. Wynik będzie pod koniec tygodnia.
powtórzylismy morfologię - leukocyty spadły do 40 tys
Jesli wynik na Toksoplazmoze będzie pozytywny oczywiscie będziemy leczyć. Jesli okaże się, że to nie Toksoplazmoza będziemy szukać dalej.
W pierwszej kolejnosci musimy oczywiscie opanować padaczkę, która na chwilę obecną jest największym problemem. Ataki są koszmarne... kociak traci przytomnoć, krzyczy, załatwia się pod siebie a jego kilogramowe ciałko tak strasznie rzuca, że trudno go utrzymać.
Życie malucha od wczoraj polega na spaniu i jedzeniu z przerwami na ataki.
Mimo wszystko maluch ma ogromną wolę życia i walczy. Jest już bardzo zmęczony, pokłuty a każde wzięcie go na ręce kończy się fukaniem - broni się biedak przed kolejnymi zabiegami. Jest strasznie ciężki w obsłudze, ponieważ nie widzi i podczas każdego zabiegu zachowuje się tak jakby walczył o życie -potwornie krzyczy, gryzie, drapie i strasznie się wyrywa.
Niestety start w życiu zaczął się dla niego koszmarnie ale mam nadzieje, że uda się mu pomóc i za jakis czas będzie cieszył się życiem bez bólu, otoczony miłoscią.
Kolejne nasze kroki będą zależne od wyników badań i oczywiscie od tego czy Pinki zareaguje na leki, czy uda się wyciszyć jego organizm i opanować ataki.
Bardzo proszę o wszelkie możliwe wsparcie dla 3 mies Pinkiego, który za wszelką cenę chce żyć.
Bardzo proszę o pomoc finansową, ponieważ ani my ani Fundusz Slepaczkowy (który daje nam ogromną pomoc i wsparcie

Bardzo proszę o wszelkie rady, sugestie i pomysły co jeszcze można zrobić, żeby pomóc Pinkiemu.
Może ktos miał podobny przypadek i mógłby cos podpowiedzieć.
Po wykluczeniu Toksoplazmozy inne opcje, które są brane pod uwagę to:
- zatrucie toksynami glist ?
- mocznica ?
- FIP ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bazarki
Różnosci
viewtopic.php?f=20&t=158669&p=10280040#p10280040
Dla pupila i własciciela
viewtopic.php?f=20&t=158673&p=10280084#p10280084
Ciuszki
viewtopic.php?f=20&t=158667
Ciuszki dla maluszka
viewtopic.php?f=20&t=158668
Kosmetyki,kolczyki i inne fajne rzeczy
viewtopic.php?f=20&t=169804&p=11166029#p11166029
Kocie miseczki
viewtopic.php?p=11174894#p11174894
Jesli ktos ma mozliwosć bardzo proszę o bazarki dla maluszka


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozliczenie:
Zdjęcia są troszkę niewyrazne dlatego jasli ktos będzie sobie życzył mogę wysłać na maila w normalnym rozmiarze

Fakturę za cały miesiąc leczenia Pinkusia rozbiłysmy na dwie raty 200 zł + 460 zł
- Faktura na 200 zł za leczenie Pinkusia zapłacona z funduszy, które udało się zebrać na bazarkach


- Faktura na 460 zł za leczenie, którą opłaciły dziewczyny od Slepaczków


Faktura za USG 50 zł, którą opłaciły dziewczyny od Slepaczków


Faktura za ogarnięcie malucha zaraz po wyjsciu ze schroniska 128 zł, którą opłaciły dziewczyny od Slepaczków

