" CTM" adopcje i juz sa kociaki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 10, 2015 11:51 Re: " CTM" glutki z dziury, 7 do zlapania, mam juz CZTERY!

czyżbyś właśnie spędzała 9 dni na urlopie? :wink:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro cze 10, 2015 12:09 Re: " CTM" glutki z dziury, 7 do zlapania, mam juz CZTERY!

taaaaaaaaaaak, oczywiscie :D zaraz opisze szerzej moje wakacjonowanie :D (nie wiem czy istnieje takie slowo....)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro cze 10, 2015 14:05 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Po pierwsze: dobra wiadomosc :D DRACUL zostal wyadoptowany :piwa:

Zas reszta mojego "urlopu"...no coz.
Znalazlam dla rodzenstwa Manolo DT, wiec wybralam sie z trasporterem zeby je lapac. Na miejscu okazalo sie, ze mama przeniosla kociaki do studzienki sciekowej (deszczowej), i mam zagwozdke, bo to inny przypadek jak "glutki z dziury", gdzie wykladam jedzonko, czekam na wychylajaca sie glowke, ktora...CAP!!!! nie, nie, bo dzieciaki ze studzienki musza najpierw przejsc przez rure, pozniej pod kratka, az do cienkiego wyjscia. Widza mnie jak stoje nad nimi, tak wiec plan zlapania ich przy wyjsciu za krata=odpada. Nie ma tez mozliwosci zlapac je jak sa pod krata, bo palce mi nie dosciegna do dna, a pozniej manipulacja jest raczej niemozliwa, szczegolnie ze trzeba liczyc sie z tym, ze taki maly kot moze sie wsciec!!!! Jedynym rozwiazaniem jest podniesienie kraty i czekanie. Kraty podniesc sie nie da, bo jest przyspawana, ale mozna podniesc taki plastykowe zamkniecie za krata, ktore daja mi sdostep do malego pomieszczenia z ktorego wychodza dwa otwory. Jeden "aniol" widzac moje zasepieni, bardzo skrzetnie mi w tym pomogl, ale o tym za chwile...
Kiedt tak stalam i dumalam nad sytuacja, zobaczylam jakies biegajace futra, ktore nie bylu "dziecmi ze studzienki", gdyz biegaly po zupelnie innym ogrodzie. Niewiele myslac, poszlam po nie :oops:
Przeskoczylismy ogrodzenie (razem z Danim, ktory jest niezawodny w takich akcjach), i zaczailismy sie na maluchy. Dani zaczal je lapac...no niezbyt profesionalnie, gdyz za tlow, nie za kark, co spowodowalo, ze jeden maluch zwinny ja kobra, wbil mu sie z calej sily w palec....swoimi malymi zabkami :D :D
Na szczescie palec nie do wymiany, jakos sie to zagoilo :D :D

Pomine czesc, jak to nowe dzieciaki musialy spedzic w odosobnieniu dzien i noc (biedaczki), a przejde do konkretow. Po wizycie u weta calego towarzystwa (razem...7 kociakow), po zrobienu testow, odrobaczeniu, wykapaniu i innych takich, nie zawsze przyjemnych czynnosciach, okazalo sie ze mamy: (tamtaratammmm-bebny)

1. FOFO, najmniejszy z rodzenstwa z ogrodu, czarny z szarymi prazkami, troche "przydymiony", to on ugryzl z calej sily Daniego w palec. Teraz biega za mna po mieszkaniu, wchodzi na kolana, zaczepia, podgryzuje, no wspanialy. mily kociak :) wlacza motor przy dotknieciu.

Obrazek

2. FOXY, lekko przestraszona wciaz panienka, chociaz powoli podchodzi do mnie, niezwykle zabawna i skoczna

Obrazek

3. PELUDO, kociak o wyjatkowo dlugich wasach, brwiach i futerku, bidulek, w siersci mial kilogramy zielonych kuleczek poprzyczepianych blisko skory (jakas roslina, taki tutejszy "rzep"), myslalam, ze trzeba bedzie go wygolic, ale udalo sie wyczesac wszystko w 3 sekundy przy uzyciu specjalnego wetowskiego grzbienia. Na poczatku nieufny, prychajacy, teraz sam wspona sie na lozko i prosi o glaski, ociera sie buzia o moja twarz...slodki i kochany.

Obrazek

4. KALI-LILITH Najmniejsza z miotu "glutkow z dziury", caly czas walczymy z nawracajacym sie lzawieniem oczu, trzeba jej pomagac przy toalecie, gdyz sama sie nie muyje. Ja mowie o niej ze jest "opozniona". lub "autystyczna". Woli spedzac czas sama, nie uczestniczy w ganiankach-chociaz podobaja jej sie zabawy wedka, bardzo spokojna jak na kociaka.

Obrazek

5. MEFISTO, )glutek z dziury, ten, ktory dziabnal weta przy pierwszej kontroli) ten ktory pierwszy zaczal przychodzic do mnie na lozko, pieknie umaszczony: jak Fofo, czarny z szarymi prazkami i jasnymi obwodkami wokol oczu. Maly szaleniec i skoczek :)

Obrazek

6. ARES-najwiekszy z rodzenstwa "glutkow z dziury", poczatkowa niesmialosc i strach juz nie wystepuja, szalenie zabawny, kocha wyscigi i chyba mnie lubi :) cmoka i podgryza palce, lubi gdy go czesze....

Obrazek

7. MANOLO-jedyny wyciagniety malec z "dzieciakow ze studzienki=bo wtedy mieszkaly w ogrodzie i bylo latwo. Troszke nieufny, ale daje sie glaskac i brac na rece, taki puchaty :D sierc poldluga

Obrazek


I kilka foteczek z zycia codziennego :)

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

Obrazek


O "niedzwiedziej przysludze" juz za chwile :D (lub za dwie...)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro cze 10, 2015 19:29 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

O matko, ale jazda, stado małych kotków w domu :ryk: ja z jednym maluchem dostawałam bzika :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw cze 11, 2015 4:40 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Dajemy rade ;) chociaz wolalam jak byly przestraszone, przynajmniej chowaly sie po katach, a teraz...strach sie bac! caly czas deptam po wyimaginowanych ogonach...psy przygniataja cialka, Tz przyciska drzwiami glowki...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw cze 11, 2015 6:17 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

No dokładnie :) Jeden kociak potrafi "być wszędzie", co dopiero takie stado.
Ale cudaki :D
Kot się naturze udał, nie ma co.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw cze 11, 2015 6:23 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Najbardziej podoba mi sie zabawa:wlaczanie motorkow na czas :) ten kto pierwszy zamruczy dostaje smakolyk :) :)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob lip 04, 2015 14:40 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Kapturku gdzie jesteś,wszystko wporządku?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Sob lip 04, 2015 16:10 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Moze nie rozpuscili sie z goraca ;) zyjecie?

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie lip 05, 2015 10:43 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Jestem, jestem :ryk: niestety nawal pracy, do tego glutki, do tego...ale obiecuje porawe :) i bedzie relacja, oczywiscie :D :D
(rozpuszczamy sie z goraca-to fakt :( )

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie lip 05, 2015 14:55 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

Cudne kociarstwo :1luvu:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4003
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie lip 05, 2015 21:07 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

W polsce 37 stopni,a w Hiszpanii?
Jaka jest ilość glutków w kapturczym domu?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Nie lip 05, 2015 21:56 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

fumcia pisze:W polsce 37 stopni,a w Hiszpanii?
Jaka jest ilość glutków w kapturczym domu?

U mnie teraz 22 :) ale ja jestem "nieprawdziwa" Hiszpania ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon lip 06, 2015 13:15 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

A my sie spalamyyyyy, 40 w cieniu, zero wiatru, zero chmur...masakra. W nocy kociaki sie budza (bo spia caly dzien-normalka) i zaczynaja harce. Ja nie spie, bo upal straszliwy, ani wentylator, ani mokra szmatka na kark, do tego latajace kociaki...
Ale dajemy rade :)

Glutkow jest w sumie 7 (to juz nie sa glutki, to normalne kociaki prawie 3 miesieczne), razem: 11 kotow, dwa psy. Jest fajnie...Do tego zapowiada sie "pracowity" sierpien, bo kilka kotow i jeden piesek przyjda do naszego "hoteliku". Adopcje stoja-wiadomo, wakacje, a nam coraz trudniej bedzie rozstac sie z maluchami.
W tym tygodniu jakims cudem idzie sobie precz Fofo (strasznie nas ciamka wszystkich, wspina sie po nogach, miaukoli zeby go glaskac, masakra jakas :)), Manolo (tez wspanialy kot, zaraz przesle fotki, co wyczynia o 1 w nocy...), no i jest para zainteresowana Foxy (koteczka wciaz nieufna, ale traktorzy przy glaskaniu), wiec jak dobrze pojdzie-troche odetchniemy. Taaaa, tyle ze na miejsce po glutkach czekaja inne-uliczniaki, ktore w koncu zdziczeja na calego i nie bedzie mozna ich zabarac :(
Brak DT, wszyscy wyjezdzaja na wakacje, przerzucaja kociaki miedzy soba, zero odpowiedzialnosci. Ostatnio dowiedzialam sie, ze dziewczyna ktora wziela do siebie 2 czarnuszki ze studzienki sciekowej i jednego bialaska, ktory trafil sie po drodze (jakos tak wyszlo...), nie moze sie juz nimi zajmowac. Mowi ze sa dzike i nie daja sie oswoic, przez co nie moze im np. zakraplac oczu...i co ja mam z tym zrobic? tak, tak, ja je zlapalam i ta dziewczyna sama sie do mnie zglosila zeby pomoc, a tu takie kfffiatki.
Tak to niestety wyglada :( straszne zamieszanie i nerwy. Lece caly czas na melisce, bo czasem mam ochote kogos zabic!
Sterylki sie ociagaja, bo brak funduszy, od paru dni nie odwiedzam koloni (koty sa zaopiekowane), wiec nie wiem jaka jest sytuacja, bo biegam miedzy praca (w drodze do pracy inne kociaki), domem i "wypadkami" ("pani, pani przyjdzie bo kot na drzewie i trzeba go zdjac")....jesooo
Czy juz zawsze tak bedzie?

Manolo, godzina 1.30 w nocy
Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw sie 13, 2015 15:10 Re: " CTM" glutki z dziury, Lucky 7

No i wrocilam :) nie, nie wakacji ;) bo w tym roku nici wyjazdu ( a do PL by sie przyjechalo... to juz 9 lat jak sobie obiecuje:za rok). W skorcie zmiany jakie w czasie mojej niebytnosci na forum zaszly w naszym domu (i okolicy)
Zmian kilka, nawet sporo :) kociaki "glutki z dziury" zostaly wyadoptowane :ok: , ze "starej gwardii" ostala tylko koteczka Kali (kicia "bonzai"), ale oczywiscie pusto nie jest, o nie...dwie kotecki ze studzienki sciekowej, ktore udalo sie umiescic w DT, wrocily do mnie bo DT dosedl do wniosku ze nie ma czasu/ochoty itd. zeby kiciami sie zajmowac. No coz.
Jedna z koteczek to straszna przytulaska, druga-dzik dzik syczacy i skaczacy do twarzy. Tej oswojonej bede szukac domku, ta dzika po osiagnieciu wagi 2 kg ostanie wysterilizowana i wypusczona do kontrolowanej koloni. Kicia moglaby zyc w domu, ale nie pozwala na najmniejszy kontakt z czlowiekiem (nasza Biesia tez nie, ale nie jest agresywna).
Zlapalismy tez koteczke/blizniaczke Manolo, wyglada tak samo, ale charakter ma okropny (jak na razie), jest w trakcie "uglaskiwania" :)
Podczas porzadkow w "kociej koloni" (opuszczony ogrod miejski), dorwalismy kolejna kitke, z mega katarem, ktory wciaz nawraca :(, koteczka super przymilna, traktor jakich malo!
No i oczywiscie...kolejne "swierzo" urodzone kociaki, ktore czekaja na zlapanie....(foteczki mozecie zobaczyc tutaj :https://www.facebook.com/events/1412277219088273/)
Lece zalatwic teraz "kocie sprawki" i na forum wroce juz za kilka chwil :D

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 75 gości