mój mały prywatny zwierzyniec,puszatkowo.. potrzebna rada

witaj dawno nie widziana Zuziu, tym bardziej cieszę się z Twojego powrotu :1luvu:

dziękuję Zuziu :1luvu:

przyznam, że też bym chciała, na pewno nie popełniłabym błędów, które popełniłam

słodkie maleństwo :1luvu:

ma już.....tydzień :lol:

idziemy na spacerek :1luvu:

koty też zmęczone upałem....

Same słodkie maleństwa! :1luvu:

Czas leci szybciutko, ani się obejrzysz, jak Twoja wnusia będzie samodzielnie biegać. Masz jednal jeszcze troszkę czasu, żeby podszlifować formę i za nią nadążyć, jak już ruszy. :mrgreen:

Pewnie, że słodkie. I nie ma futra, więc ma lepiej, niż koty :wink:

Fajne ma trzewiczki :1luvu:

Babcia mu wydziergała na szydełku?

Koty cudowne :mrgreen:

Cudo

Moli25 pisze:Fajne ma trzewiczki
Babcia mu wydziergała na szydełku?

Koty cudowne

babcia nie umie, malutka ma paputki zrobione na miarę przez Izę, Iza jest artystką na tym wątku

viewtopic.php?f=20&t=137529

Dzidzia!

[mam na myśli tę bez futra :mrgreen:

tym razem]

morelowa pisze:Dzidzia!
[mam na myśli tę bez futra tym razem]

witaj Morelciu :1luvu:

Amelce upał też nie daje spokojnie żyć, powinna się cieszyć, że jest nieofutrzona :mrgreen:

spokojnego poniedziałku Wszystkim życzymy :ok:

W gruncie rzeczy, to Amelka pewnie znosi upały lepiej niż wszyscy inni razem wzięci. Ona jest przyzwyczajona do temperatury 36,6'C. :idea:

puszatek pisze:idziemy na spacerek

Basiu, gratuluję ślicznej wnusi :1luvu:

Jaka ona malutka przy moim już 8-mio kg wnuczku

witaj Elu

taka kruszynka jeszcze z niej ale cały czas rośnie....

Tęczowy most.
Właśnie ta strona nieba nazywana jest Tęczowym mostem.
Kiedy umiera zwierzę, które by było w szczególny sposób bliskie komuś tu na Ziemi, wówczas odchodzi na Tęczowy Most.
Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych wyjątkowych przyjaciół
Więc mogą biegać i bawić się razem.
Jest tam mnóstwo jedzenia, wody i słońca.
Wasi przyjaciele żyją w cieple i dostatku.
Wszystkim zwierzętom, które były chore i starsze
zostaje przywrócone zdrowie i wigor.
Ranne i okaleczone zostają uzdrowione i znowu są silne,
tak jak wspominamy je w naszych snach z dni, które minęły.
Zwierzęta są tam szczęśliwe i zadowolone z wyjątkiem jednej małej rzeczy: każde tęskni za
kimś dla niego wyjątkowym, kogo musiało pozostawić.
Wszystkie biegają i bawią się wspólnie, ale przychodzi taki dzień,
kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal.
Jego lśniące oczy patrzą uważnie a jego ciało zaczyna drżeć.
Nagle oddala się od innych, zaczyna biec przez zieloną trawę a jego nogi niosą go szybciej i szybciej.
Poznał cię!
I kiedy Ty i twój przyjaciel nareszcie się spotykacie,
przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia – już nigdy nie będziecie rozdzieleni.
Deszcz szczęśliwych pocałunków na Twojej twarzy,
ręce znów tulą ukochaną głowę,
znów spoglądają w ufne oczy twojego przyjaciela,
który tak dawno odszedł z twojego serca.
Wtedy przechodzicie przez Tęczowy Most – razem..
/Autor nieznany…/

pamiętam Melinko [*]

mój mały prywatny zwierzyniec,puszatkowo.. potrzebna rada

Kto przegląda forum