Fryga już w nowym domu u Melby

[Happy]

melba, gratulacje

[Sin]

melba, gratulacje

Ja też

[dorot]

wlasnie, ja tez nie wiedzialam o trzecim kocie

dumalam nad fryga od czasu kiedy wrocila z adopcji... a ze moje koty to lobuzy, mysle ze sie frydze nie dadza zreszta do bitew jestem przyzwyczajona...
zawsze chcialam miec kocie dziewczynki, a tu dwoch chlopakow mam...

a poza tym to oficjalna wersja brzmi ze fryga bedzie u mnie na przechowaniu w celu znalezienia docelowego domku tak jest, tej wersji bede sie trzymala (przeciez cos musze rodzinie powiedziec...)

oo gratuluję, dopiero teraz doczytałam
jeśli "inspekcja" rodzinna przyjedzie, to zawsze możesz ja u mnie na chwilke zostawić

[Kasia D.]

Melba, dzisiaj Fryga bedzie miała sesję zdjęciową....
A poprzedni domek nawet słowem sie nie odezwał. A napisałam im na gg, ze Fryga jest leczona, czuje sie lepiej i że ma nowy dom...

[Mysza]

dumalam nad fryga od czasu kiedy wrocila z adopcji... a ze moje koty to lobuzy, mysle ze sie frydze nie dadza zreszta do bitew jestem przyzwyczajona...
zawsze chcialam miec kocie dziewczynki, a tu dwoch chlopakow mam...

to ja suferuję kolezankę do kompletu.... A kogo sugeruję nie muszę chyba pisać Pasowałaby do kompletu bo nie da sobie w kaszę dmuchać

[Kasia D.]

Zmasowany, wirtualny atak na melbę...

[Kasia D.]

Dzisiaj Fryga pojechała do nowego domu, do melby...
Pierwsza relacja była taka, ze kotka najpierw zawisła nowej mamusi na szyi , potem obsyczała rezydentów a potem walneła sie spać.

Melba, pisz czym prędzej jak tam sytuacja na froncie...

[zuza]

Wszystkiego dobrego w nowym domku I domkowi tez

[lubika]

baaaardzo sie ciesze,ze Fryga juz w domku niech bedzie szczesliwa

[Tika]

I co? I co?
Gdzie relacje z nowego domku??

[Kasia D.]

I co? I co?
Gdzie relacje z nowego domku??

Własnie dzwoniłam do Melby.
Fryga rozstawia wszystkie koty po kątach
Więcej jutro w relacji bezpośredniej od nowej mamusi .

[melba]

noo.... wlasciwie to jest tak, ze Fryga sobie siedzi bezpiecznie na polce i sledzi towarzystwo z wysoka
obsyczala koty jak leci na poczatku. Maly Glunio tak sie zestresowal z tego wszystkiego, ze syczy juz i na nia i na Piszczyka nie wiedzialam ze mam takiego weza w domu...
Fryga jest kochana. Jak do niej podchodze od razu wie ze ma wskoczyc na rece, przytula sie do szyi i slodko mruczy
Troche zwiedza mieszkanie, ale nie za duzo bo wszedzie sie roja domowe koty Piszczyk to juz by sie chetnie z nia zaprzyjaznil, ale czarownica jedna mu nie daje zauwazylam tylko jedna interakcje nosek w nosek kiedy ja glaskalam i tlumaczylam zeby nie syczala bo on ma pokojowe zamiary...
Sprawy zywieniowe i kuwetkowe w normie, podejrzewam nawet ze z chwila przybycia Frygi skonczy sie suszenie mieska w miseczkach
Troche sie tylko martwie bo pokichuje, niby nie za czesto... na razie jest pod obserwacja
To tyle wiesci z frontu na dzien dzisiejszy...

[dakota]

no to za przyjażń frygo-glusio-piszczykową!

[Kasia D.]

To kichanie to pewnie od tych sobotnich sniegów i zawiei.
Kicia brała wczwsniej antybiotyk i to mocny wiec jest nim nasycona na tyle, ze powinna dac sobie radę bez weta.

[melba]

Kichanie stopniowo ustaje
za to interakcje frygowo-gluniowo-piszczykowe jakby sie ciut ocieplily...
Biedna Fryga wolala wiekszosc czasu spedzac na wysokiej polce i tylko ostrzegawczo syczala. Wobec tego Glunio tez sie nauczyl syczec... okazalo sie ze jak odkryl w sobie ta opcje, to jej zaczal naduzywac na wszystkich kotach czy to domownikach czy nowych.
Troche sie biedactwo bardziej juz osmiela, zwiedzila maly pokoj i kuchnie. O dziwo, nawet dzis troszke sie z Gluniem bawila lapka siedzac u mnie na kolanach. Chyba jej sie jednak nudzi samej
Chyba horyzont sie przeciera z chmur, ale wole nie mowic hop
Druga dobra wiadomosc to taka, ze byc moze uda sie od wiosny Fryge umiescic u mojego dziadka ale to jeszcze nic pewnego... Miala by tam do dyspozycji cale mieszkanie bo bylaby jednym kotem, przyjaznego psa i ogrod do wychodzenia ale to dopiero zobaczymy...
Na razie chyba musze nabyc Frontline dla calej trojki bo mi sie troche drapia