Tytek i Syjamowate szukają dmków MALTANKA DO ADOPCJI

kaja888 pisze:udanego weekendu i trochę chłodu Dorciu dla Ciebie

niech się spełni :201494

wystawiłam ptakom i innym żyjątkom wielką kuwetę wody ,wsadziłam tam kamień tz. zrobiłam wysepkę ,mogą włazić z kopytami i się nie po topią ,jest nawet patyk po którym można wyleźć .
Domowe towarzystwo o chlapnięte ,ja straszę golizną :strach:

Malizna zjadła kuraka i tak mi się schowała że mało zawału nie dostałam ..wdrapała się do wersalki :twisted:

a już zastanawiałam się kto ją zjadł :mrgreen:

Do wersalki

no ma pierwszy szczyt zdobyty :lol:

straszna śrubka z niej będzie :lol:

W końcu w domu :mrgreen:

Malutka nawet zgłodniała ,ja myślę ponad 5 godzin na głodzie i w klatce ,zbrodnia niesłychana :twisted:

teraz tylko prysznic i do łóżka .
dobrej nocy .

Czyli pierwsze psoty i żarciki typu: zobaczę, jakie skarby mamcia ukryła w wersalce, już za Wami. :lol:

Cieszę się, że kruszynka je. :ok:

Czyli zdaje się, że jest zdrowa i nic jej nie dolega. :ok:

Dobranoc Dorciu!

6 rano opchnięte śniadanie ,7.30 poprawka ,teraz śpi do góry bebzunem :mrgreen:

coś musiało dolegać i nadal jestem czujna ,tak z niczego malutkie dzieciątko nie robi sobie głodówki. :roll:

ja zaś się zbieram ,nie nie do łóżka :twisted:

do Ursusa ,potem dalej do pracusi .
Normalnie pracownikiem roku zostanę :mrgreen:

Najważniejsze, że masz pracę, masz z czego żyć, chociaż pewnie nie raz bywa Ci ciężko.
Pamiętam, jak zimą mocno się martwiłaś utratą pracy...
Trzymaj się dzielnie w te upały! :ok:

Teraz też się martwię bo to takie życie z dnia nadzien nigdy nie wiem co będzie jutro..ale dumna jestem z siebie że daje radę chociaż nie raz nie daje rady i łzy bólu i bezsilności popłyną :oops:

Trzeba jednak spiac poslady i zapomnieć o tym że boli że dusi i ciągnąć dalej.
Byle była ta praca co jest ,bo trafiłam na cudownych ludzi.

Dorciu jak żyjesz w ten upał? dzisiaj to jest masakra pogodowa
wczoraj rano zmarł mąż mojej koleżanki nie chorował, wczoraj na działce ćwiczył i oblał się w ten upał zimna wodą 52 lata

Masakra

na szczęście moi szefowie odpuścili mi dziś i miałam luzacko,co nie zmienia faktu że jest mi obrzydliwie i aż niedobrze :placz:

w dodatku co chwila pokapuje mi krwia z nosa ,czerniny robić nie zamierzam :twisted:

psy powaliły się na słonku i tam będą leżały ,pogoniłam wariatki bo to udar murowany .

Elu ,straszne to wszystko. :cry:

Dorciu, zmierzcha i robi się chłodniej, czas na Twoje zmartwychwstanie. Coś mi się wydaje, że bardziej, niż nowa wykładzina, przydałaby Ci się klimatyzacja w domku...

Klima super ,tylko opłaty za nią :strach:

czyli nie dla psa kiełbasa :wink:

Malutka pojada ,chyba będziemy wychodziły z conva tz. na pewno na dobranoc i na dzień dobry flaszka zostanie ,a od jutra uczymy jeść z miseczki .

Trzymam kciuki za postępy w edukacji :ok:

Tytek i Syjamowate szukają dmków MALTANKA DO ADOPCJI

Kto przegląda forum