Zatrzymałam się z diagnostyką. W przyszłym tygodniu, powtarzamy posiew. Teraz, zaatakowała nas biegunka. Zaczał koteczek, potem dołączyła kicia. Nocka dzisiaj na czuwaniu i wyskakiwaniu z posłania do kuwety (ja). Mycie, przecieranie. Etc. Kotkę chyba boli brzusio...mlaszcze znowu gromko
Jeść małpiatki nie chcą... pogoda wariuje,a ja świruję