Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

OKI pisze:Już wysłałam pw do asia2

Ja też

A jak ona sie czuła bezpośrednio po odrobaczaniu?

Kompletnie tak samo, jak przed

A co tu tak nic?

Bo 500x dziennie mam ochotę napisać, że zaraz zamorduję Mimira :twisted:

Dzisiaj już się na fejsie poskarżyłam https://www.facebook.com/mam.dosc.1/pos ... 1519012469

Może trzeba pisać jednak, że to taki idealny kotek. Reklama dźwignią handlu...

To jest asekuracja na wypadek nagłej śmierci :twisted:

I szybkiego zwrotu z adopcji

Jego tylko kamikadze może adoptować.
Albo skrajny minimalista, co to ma wszystko w chałupie gładko, równo i żadnych dupereli na wierzchu :roll:

Jeszcze dwie fotki małego kombinatorka
Obrazek

I Czarcik

Czarcik to tez panna na wydaniu?

I czarne siostrunie, też niczego sobie łobuzice, choć bratu do pięt nie dorastają

Jak jeden mały kotek może zająć całe duże posłanko

Weź je zabierz... daleko... proszę...

basia111 pisze:Czarcik to tez panna na wydaniu?

Tak. Bardzo niechętnie i z dużym strachem, ale nie mogę u siebie zostawiać wszystkich strachulców i neurotyków

Muszę przynajmniej próbować szukać...

Siostrzyczki aż się proszą o dwupak (a może trójpak z Czarcikiem

)

Mantra chyba wizualnie prezentuje się lepiej. Przynajmniej jak sucha ścierka.

Byłoby cudnie, ale to cholernie mało realne

Czarcik jest kotem wyjątkowo wymagającym cierpliwości i łagodnego podejścia.
Jest kochaną, nienarzucającą się kicią, ta jej nieśmiałość ma w sobie coś rozbrajającego

Ale jest okropnie strachliwa i może potrzebować dużo czasu, zanim się otworzy w nowym domu.
Takiego czasu bez narzucania się kotu.
No i wybitnie mało obsługiwalna jest, a najwyraźniej stres potrafi się dość łatwo odbić na jej zdrowiu - to nie jest dobre połączenie

Też potrzebny kamikadze, tylko z innej brygady :roll:

basia111 pisze:Mantra chyba wizualnie prezentuje się lepiej. Przynajmniej jak sucha ścierka.

Bo jej jeszcze Czart nie zdążyła wylizać do kości :twisted:

Na pewno ma lepsze futro - wreszcie zaczyna się robić czarne i z połyskiem.
Niestety dalej się odwadnia i ciągle ma wywaloną tę trzecią powiekę

Muszę trafić naszą wetkę na jakiejś sensownej zmianie, żeby pogadać dłużej :roll:

Co poniektóre słabiej ofutrzone kotki za zbrodnię przeciwko kotości uznały zamknięcie zachodniego okna po czternastej.
Z braku laku musiały się zadowolić namiastką, czyli dogrzewaniem przez szyby :placz: