Spróbowałam. Bardzo smaczne.
Ze strony kotów bez sensacji. Może dlatego, że wcale im nie smakowało. Tylko Dosia wykonała trochę więcej niż dwa liźnięcia, ale też bez szału. Ona jest grzeczną dziewczynką i pewnie nie chciała mi robić przykrości.
Koty śnią mi się po nocach

W dzień ze wszystkich stron słyszę kocięce pomiaukiwania

Wciąż przeglądam zapasy żarcia i sprawdzam, czy wystarczy

Żwirku wciąż mi za mało
Śmieci w 90% składają się z tego, co koty wyprodukowały, zużyły i zniszczyły.
Systematycznie zmniejsza mi się liczba kwiatków doniczkowych.
Może ktoś lubi małe kotecki?
(pytam z nadzieją)