Otrzymałam info o Randusiu od p.Grażyny na maila, więc wklejam
Kotek generalnie czuje sie dobrze,jest bardzo spokojny,madry,ma umiarkowany apetyt,z czego tez ciesze się,poniewaz obawiam sie przy jego trybie zycia otylosci.Juz wiecej siusia.Po dziewieciodniowym podawaniu antybiotyku i.v.badanie moczu nadal wykazywalo obecnosc krwinek czerwonych,leukocyty i osad oraz sluz.Podalismy mu antybiotyk o przedluzonym czasie dzialania,w przyszlym tyg.ponowne bad. Moczu,otrzymuje tez koci spironol celem wymuszenia lepszej pracy nerek.
Długo meczylismy sie z pasozytami wew,w Zabrzu po odrobaczeniu nie wykonali bad stolca pod mikroskopem.Dla mnie było to o tyle bolesne,ze musialam ponownie odrobaczac reszte moich kotow,a byly dopiero co odrobaczone przed przyjazdem.Bardzo zaniedbane ma zeby,przy korzeniach ulamanych zebow silny stan zapalny a korzenie stare,czarne...Oczy zakraplamy Cztery razy na dobę kroplami przeciw jaskrze i żelem nawilzajacym powieki,zeby nie owrzodziala rogowka.Leczenie Raniego jeszcze potrwa i nie ma co liczyc na to ze bedzie zdrowy jutro.Zaniedbania siegaja wielu miesiecy,nie znamy jego historii...staram sie bardzo zapewnic mu najlepsze warunki leczenia i bytowania,wiec martwią rozne wpisy na forum.Wbrew opini dr Adamska jest dobrym lek,a wrecz co innego moge powiedziec o lecznicy na Zbaszynskiej czy Mieszkal tak zachwalanych na forum.To wyciagacze pieniedzy...Opinie moga być manipulowane konkurencja.dziennie przyjmuje bardzo wiele zwierzat przez 20 lat a opini niwiele i bez podisow imieniem i nazwiskiem nie sa wirygodne.Wyniki -ksero przeslalam listem do P.Basi wczoraj -do czwartku powinny dojść."
Myślę więc, że Randuś jest w dobrych rękach. Nie każdy ma ochotę i czas bezustannie siedzieć na forum. Pozwólmy w spokoju p. Grażynie leczyć, opiekować się kochać Randusia
