Oboje wyglądają na szczęśliwych

Ludwika82 pisze:Raz przywiązany do właściciela, pewnie jeszcze długo nie będzie w stanie zapomnieć. To jest właśnie siła psiej przyjaźni, czego o kotach powiedzieć nie można. Proponowałabym terapię szokową, tylko wzięcie psa i wyjazd na jakiś urlopowy czas z dala od miejsca przywiązania do właściciela. Musi i uda mu się zrozumieć, że jego już nie ma i trzeba "zająć" się sobą.
Kot. Nie dla idiotów!
Dobro okazane innym zawsze wraca!
a Bolo ,pupil Pana popełnił czyn karygodny ,wyłapał ileś tam młodych kosów ,dzięciołów i jeszcze jakieś ptaszki które uczyły się latać 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości