Nie wiem w jakim dokładnie jestem wieku. Mam chyba 1,5 roku, przynajmniej tak mi się wydaje. Byłam jeszcze bardzo mała gdy mama mi to mówiła. A kilka dni później już jej nie było. Na chwilę pomogli mi pewni młodzi państwo, ale chyba chcieli wyjechać na wakacje i znów trafiłam na ulicę.
Radziłam sobie całkiem dobrze, aż pewnego dnia znów trafiłam do ciepłego, dobrego domu. Zostałam wysterylizowana. Niestety byłam nieostrożna. Na spacerze wpadłam pod koła nadjeżdżającego samochodu i połamałam miednicę. Moja właścicielka nie mogła się mną zająć. Jednak lekarze z kliniki Multiwet dali mi szansę i zajęli się mną.
Teraz dochodzę do zdrowia, wszystko idzie dobrze i za kilka tygodni będę mogła normalnie chodzić. Na razie jeszcze trochę mnie boli i wychodzi to dość niezdarnie. W swoim krótkim życiu nie miałam okazji nawiązać bliskiej więzi z człowiekiem, więc jestem nieufna. Jednak jeśli poświęcisz mi trochę czasu, obdarzysz miłością i cierpliwością odwdzięczę ci się dozgonną najprawdziwszą przyjaźnią.
Jeśli chcesz przywrócić mi wiarę w człowieczo-kocią przyjaźń czekam na Ciebie w szpitaliku w Multiwecie.
Kontakt w sprawie adopcji Gosia: 607 319 692


