Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lilianaj pisze:Słowo "zbieraczka" może budzić różne, często negatywne skojarzenia. Mówi się tak o osobie, która kolekcjonuje koty, jak znaczki i nie troszczy się o ich utrzymanie, co jest skutkiem zaburzeń psychiatrycznych. Kiedyś przez cztery dni wysprzątałam cały dom zbieraczce przedmiotów. Jak wróciła ze szpitala, to nie musiała poruszać się tunelami w rupieciach i była na mnie wściekła, że wyrzuciłam jej najdroższe skarby. Musiała zacząć gromadzić od nowa. Taki chory człowiek zawsze zaprzecza swojej chorobie.
Czym innym jednak jest ratowanie życia kotom i niezgoda na pozostawienie ich na pewną śmierć. Nawet kosztem pogrążenia się w kłopotach finansowych. To trochę, jak finansowanie leczenia chorego dziecka za wszelką cenę. Chyba jednak, Agnieszko, nie jest tak, że pomagasz kotom, nie licząc się z opinią innych. Gdyby tak było, na Twoim wątku widniałby numer konta, na który można by było wpłacać pieniądze, żeby wspomóc koty będące pod Twoją opieką. Nie ma takiego numeru, prawda? Kiedyś pisałaś, że nie chcesz od nikogo pieniędzy na "swoje" koty, żeby nie być narażoną na poniżające komentarze i wypominanie pomocy w przyszłości. Rozumiem, że każdy ma potrzebę zachowania godności osobistej, ale w tej sytuacji pieniądze nie byłyby dla Ciebie, tylko dla dziczków, które przecież należą do samych siebie, a do Ciebie mają zaufanie na tyle, żeby pozwolić sobie pomóc... Zresztą, nawet u dziczków, głód jest silniejszy, niż strach. Przykro mi, że pogrążasz się w kredytach... Nie zasługujesz na los osoby zapętlonej, z powodu własnej wrażliwości i dobrego serca.
Nie mogę zostawić samych w domu na pół nocy sześciolatki z jedenastolatkiem i trzynastolatkiem i zacząć chodzić kocimi ścieżkami. Pozostawienie dzieci bez opieki jest karalne. To prawda, że bałabym się przyniesienia do domu kocich chorób, chociaż i bez tego ciągle latam do weta, bo jak jeden przestaje kichać, to drugi z trzecim zaczyna prychać... Ale chętnie pomogłabym Twoim kotom. Nie chcę żebyś utonęła w kredytach na kocią karmę.
Miuti pisze:Spokojnie. Skąd ta agresywna reakcja?
To historia sprzed wielu lat.
Koty tej pani udało się "zagospodarować" bez KTOZu i policji. Miałam w tym swój udział. Dla dwóch kici znalazłam dom.
A ta pani wyprostowała sobie zycie- zresztą z pomocą pewnego pozytywnego pana.
Nie potępiam jej. Chciała jak najlepiej - tylko... cóż, artyści to szczególni ludzie. Trzeba z nimi postępować... ostrożnie. A ta osoba była w stanie permanentnego załamania nerwowego. Bałam się, że w przypadku jakiejś, nazwijmy to, zdecydowanej interwencji może zrobić coś głupiego.
Nawiasem mówiąc, pomagałam tej dziewczynie finansowo i rzeczowo, znalazłam jej nawet dorywczą pracę.
Kotka Milka pisze:Miuti pisze:Spokojnie. Skąd ta agresywna reakcja?
To historia sprzed wielu lat.
Koty tej pani udało się "zagospodarować" bez KTOZu i policji. Miałam w tym swój udział. Dla dwóch kici znalazłam dom.
A ta pani wyprostowała sobie zycie- zresztą z pomocą pewnego pozytywnego pana.
Nie potępiam jej. Chciała jak najlepiej - tylko... cóż, artyści to szczególni ludzie. Trzeba z nimi postępować... ostrożnie. A ta osoba była w stanie permanentnego załamania nerwowego. Bałam się, że w przypadku jakiejś, nazwijmy to, zdecydowanej interwencji może zrobić coś głupiego.
Nawiasem mówiąc, pomagałam tej dziewczynie finansowo i rzeczowo, znalazłam jej nawet dorywczą pracę.
UFFFFFFFFFFFto kamień z serca, bo już myslalm o tych biednych umierajacych kotach
alix76 pisze:Myślę, że koty cierpiały kilka lat temu tak samo, jak cierpiałyby dziś. Tylko skoro sprawa jest dawna i zakończona to nie ma już nic do zrobienia teraz.
Połowiczny wpis niestety był dość mylący i nic nie wskazywało na to, ze sytuacja uległa poprawie. Zabrzmiało to jak wspomnienie zjawiska, nic dziwnego, ze padło pytanie o podjęte działania.
Niestety, wpisy Miuti nadal odbieram (może mylnie) jako usprawiedliwienie miłością działań de facto krzywdzących zwierzęta. Zaburzenie emocjonalne tłumaczą mechanizmy tych zjawisk, ale krzywda pozostaje niezależna od dobrych intencji
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 230 gości