OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki wielkie!

**Adopcje: 12 >>**

Jestem. Ale kiepski mam humorek i kłopoty pietrza się.
Koty ok i tego trzymajmy się. Ogłoszenia Lucynki i Silverka dane. Kciuki dla nich poproszę.

Jest wątek o malcach co mają czas do 24.6 . Nie umiem przerzucić w komórce linka. Tuman i blondynka w jednym jestem ;( Jak znajdziecie proszę o podrzucenie.

Byłam dziś na sobotniej pielgrzymce. Znaczy się kociej. Spalenizna zdewastowana totalnie przez jakiś gnoi. Suche zasikane. Nie przez koty. Mokre zasypane piachem. Nie przez koty. Płakać się chce.
Po drodze "do dziury " spotkałam 3 koty. W tym młodziki dwa. Wizja ich targania była powalajaca. Ale nie chciały współpracować. Zezarly mokre. I tyle ich widziałam.
W " dziurze " na pewno jest kot. Z jajami. Woń o tym świadczy. Wsio wyskubane do ostatka. Nawet ślimaki nie pożywiły się resztkami. Tak chude, że skurupki im spadały.
Zwiedzilam i opuszczony dom. Widziałam tam koty. Koty są.
Ale to dłuższa historia na opowiedzenie.

viewtopic.php?f=1&t=169332 - wątek tych kociaków

To ten wątek viewtopic.php?f=1&t=169332

Przykry dzień miałaś, Asiu

**Adopcje: 12 >>**

alix76 pisze:To ten wątek viewtopic.php?f=1&t=169332

Przykry dzień miałaś, Asiu

Przykry.
Emocjonalnie ostatnio w rozsypce jestem. Co pewnie czuć i widać ;(
Mam też wątpliwa przyjemność trafiać na cud wątki. Muszę przestać zaglądać bo ciśnienie podnoszę sobie i założycielom.
Wstaję. Koniec polegiwania.Nocka słabo przespana.
Trudny dzionek przed nami.

Dzięki za zaglądanie. Tu i nie tu

**Adopcje: 12 >>**

Wiem, że zaglądacie. Ale smety moje odbierają chęć wpisów.
Zgromadziło się nam różnych różności. Tak jak to w życiu bywa.Smutki i troski. Śmiech i uśmiech przez łzy. Mój ojciec ma jutro operację. Trudną. Kciuki mega potrzebne. Proszę więc o nie.Bycie z nimi w ciężkich chwilach jest...ciężkie. Poczucie humoru pomaga ale potem trzeba to odchorować .Jesteśmy mega popitolona ogólnie rodziną. Ale jesteśmy.
Mam super wypas.Bo ja mam Was i mam Swoich . Bez Obu Rodzin nie istniałabym.

No to ja, kciuki trzymam, za Twojego tatę.

za Tatę - niech wszystko pójdzie jak z płatka :ok:

gatiko pisze:No to ja, kciuki trzymam, za Twojego tatę.

A ja za Ciebie! W domu mam schorowanych Rodziców i schorowaną i mocno wiekową Teściową więc wiem, że dając cały swój czas i zaangażowanie można szybko paść na ....czółko. Więc za Ciebie-byś nie padła... :1luvu:

Za Ojca, za Ciebie, za koty. Za Janusza też, oczywiście

za Tatę

Rysio-16-02-2013 [*]

Asiu, za tatę :ok:

Za Tatę

Ty się, Asia, nie angażuj np. w wąt o alergii. Nic nie zdziałasz. Chce mi się tam napisać, że alergia jest nieobliczalna i nie można być przygotowanym na leczenie, ale nie mam siły. To nic nie da.

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Ty się, Asia, nie angażuj np. w wąt o alergii. Nic nie zdziałasz. Chce mi się tam napisać, że alergia jest nieobliczalna i nie można być przygotowanym na leczenie, ale nie mam siły. To nic nie da.

Mm corkę alergiczkę i astmatyczkę. Znam drogi, wyboje i wygodnictwo lekarzy. Przeszliśmy swoje.Lęk, strach, umieranie z niepokoju. Lekarze słysząc"kot" mają już rozwiązanie probkemów. Mam teraz w przysłowiowym nosie samopoczucie "ludzi". O kotach myślę.
Ale masz rację. Nie powinnma się angażować. Może być ok. Może nie być ok. W obu relacjach to kot zyska lub traci. I to mnie wnerwia. Patrzenie przez pryzmat "moje/swoje/doro" jest smutne.
Mam chęć na kota to go mam. Mam probemy to go zwracam zg z pkt.

OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Kto przegląda forum