TYMCZASY U JOPOP VII - wieczny OIOM :(

Mam nadzieję, że jak to czytasz, to już jest rano, a ty śmiejesz się z koszmarów. Kciuki!

Mogę sobie tylko wyobrazić, jak bardzo się boisz i jak okropnie jesteś zmęczona...
Trzymam kciuki cały czas i myślę o Was ciepło. :ok:

Mam nadzieję, że Powrózce i Pawicy uda się z tego wyjść :ok:

i nie puszczamy :201461

Dzięki.

Nadal jesteśmy w komplecie. Ja obrobiłam kociaki i właśnie tłoczę poranną małą kawkę (0,75 l) do organizmu.

jopop pisze:(...) właśnie tłoczę poranną małą kawkę (0,75 l) do organizmu.

Byle nie dożylnie.

Powodzenia!!! :ok:

moje dziecko właśnie się samo prowadzi na smyczy :roll:

Skoro Mama zajęta ... a smycz od dzieci czy psia ... ?

kocia

No dobra, nadal w komplecie.
A ja dziś spałam ponad 6 godzin, po prostu luksus! Jakby jeszcze nie było tych nocnych przerw z powodu "burza","pić", "mokro" to bym może i była wyspana

Ufff... Kamień z serca

Ale kciuki nadal są :ok:

Kociaki nadal żywe, nawet jakieś takie w zasadzie żwawe. Aczkolwiek chude, a nie bardzo chcą być dopajane milwetem czy conwem. Piją mamę, ale chyba im nie wystarcza, skoro nie tyją. Dobrze, że przynajmniej przestały tracić na wadze.

Niestety mam też złe wieści. Przyszły wyniki hispat Reduty. Niestety znów zgadłam wynik. Chłoniak rozsiany, o wysokim stopniu złośliwości i szybkiej progresji. Na razie czuje się dobrze i niech jak najdłużej tak zostanie...

nieustająco za wszystkie i dzieciaki i te starsze i te całkiem leciwe.

Reduta

TYMCZASY U JOPOP VII - wieczny OIOM :(

Kto przegląda forum