
Pozdrowienia przekażę, wzajemne lecą. A o garnitury Krzyśka i naszego świadka bałam się, rolki były oczywiście pod ręką, ale ponieważ dużo się działo, a u nas jest zazwyczaj spokojnie, to koty były trochę przestraszone niecodzienną sytuacją i nie napraszały się.
Chyba Krzyś niedosłyszy. Miałam już wcześniej takie podejrzenia, ale teraz wiem to prawie na pewno. Był u nas 3-letni chłopczyk, bardzo głośny. W pewnym momencie zaczął piszczeć. Chrapek był przerażony, chciał się schować w mysią dziurę. A Krzyś i Niunia nie robili sobie z tego nic. Niunia - wiadomo, starsza pani. A Krzyś to dla mnie wielka niewiadoma, jeżeli chodzi o wiek, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest sporo starszy, niż założyłam na początku.