» Sob cze 13, 2015 18:17
Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj]
Dawno temu czytałam na forum o psiaku, któremu z powodu zaniedbania i infekcji zębów trzeba było usunąć żuchwę. Piesek wyszedł z tego i cieszył się jeszcze życiem. Była to dla mnie najbardziej przerażająca historia z jaką się spotkałam. Zastanawiałam się dokąd ja bym ratowała psa i uznałam, że nie zgodziłabym się na taką operację. Teraz staram się o tym pamiętać, bo to prawdopodobnie Nas czeka.
Poprosiłam Ciocię by zawiozła Nas do kliniki.
Z Kajem umrze moja ostatnia cząstka podziurawionego serca. Jak żyć bez mojego życia..