Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 09, 2015 18:47 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

kashucha pisze:Jesteśmy umówieni na wizytę do dr Kwiatkowskiej jutro na 13:00, w Olsztynie :ok: :D



:ok: :ok: :ok:
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Wto cze 09, 2015 19:31 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Trzymam kciuki za Was :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto cze 09, 2015 20:24 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

I ja. Trzymajcie się i powodzenia!
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11947
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 09, 2015 22:02 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 10, 2015 8:55 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

We Wrocławiu natomiast termin byłby na 17 czerwca dopiero, właśnie mi odpisali.
Za 40 minut wyjeżdżamy. Lawenda akurat oddaje się ślinieniu po zastrzyku z sul-tridinu. Daliśmy jej rano 40ml NaCl. Mam nadzieję, że uda się pobrać krew do wszystkich badań.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 10, 2015 8:57 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

:ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro cze 10, 2015 10:38 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro cze 10, 2015 14:51 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Jak tam sytuacja?

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 10, 2015 17:57 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Pożegnaliśmy Lawendkę o 15:30. [*]

Nie mam co ze sobą zrobić, więc jestem tu, napiszę za chwilę dlaczego musieliśmy pożegnać Lawendkę.

Mała spoczęła w ogrodzie pod jabłonią, a na jej grobie zasadziłam lawendę. Jutro poszukam pięknego kamienia, położę go obok.

Ogrom miłości do niej zamienił się w ocean bólu.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 10, 2015 17:59 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

[*]
Przytulam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro cze 10, 2015 18:08 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Mogę się tylko domyślać... :( :( :(

Ogromnie mi przykro, przytulam...

Lawendo :cry: [']

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 10, 2015 18:16 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Lawendko {*}

Przytulam.

anka1515

 
Posty: 4690
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro cze 10, 2015 18:21 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Bardzo, bardzo mi przykro :(
Przytulam Cię wirtualnie i łączę w bólu :(
Jedno co mogę powiedzieć - mało który kot doświadczył takiej walki człowieka o siebie jak Lawenda - walczyłaś o nią jak lwica i gdyby tylko los dał Wam jakiekolwiek szanse - to zrobiłaś wszystko by z nich skorzystać. Lawenda już nie cierpi, bryka gdzieś tam sobie po lawendowym polu. Kiedyś pewnie jeszcze się spotkacie. Ja, choć jestem nie wierząca, wierzę że losy ludzi i ukochanych przez nich kotów są splecione ze sobą na zawsze.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 10, 2015 18:31 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Nie pisałam tego na forum ale od wczoraj obawiałam się, że Lawenda nie jest świadoma. Nie reagowała na żadne zawołania. I tak było.
Wg dr Kwiatkowskiej objawy modelowo pasują do którejś z chorób zakaźnych. Mówiiła, że jest mikra szansa, że to mógłoby być zespolenie wrotno-oboczne. Ona sama w to za bardzo nie wierzyła. Zapytaliśmy czy w takim razie, jeśli by to było zespolenie w-o, to jakie byłyby szanse, żeby Lawendka prowadziła normalne życie. Doktor powiedziała, że może 30-40% szans na jakieś w miarę normalne funkcjonowanie.
Biorąc pod uwagę jej stan, rozsianie objawów, wiek, pochodzenie można być praktycznie pewnym, że to był fip/fiv/felv.
Pani doktor dała nam dwie opcje: albo zdecydować się na eutanazję albo pobrać krew i zrobić testy na zakaźne, które i tak byłyby wyrokiem, licząc, że to jakimś cudem zespolenie wrotno-oboczne. jednak, biorąc pod uwagę jej stan, jej szanse były ogólnie biorąc żadne.

Po obejrzeniu zdjęć z rezonansu pani dr stwierdziła, że są słabej jakości, poruszone, i że nie da sobie ręki uciąć, że tam w ogóle widać zapalenie opon, bo raczej widać zmiany w mózgowiu (nazwała je zmianami patchworkowymi).
Po zbadaniu Lawendy powiedziała, że objawy objęły 80% układu nerwowego i pochodzą z praktycznie wszystkich części mózgu: kory mózgowej, przodomózgowia, pnia mózgu itd.

Wykonanie badań miałoby służyć raczej przekazaniu "hodowcom" niż nam. Trzeba by było na nie czekać do piątku lub nawet poniedziałku. Lawendka była już w tak złym stanie, że egoizmem byłoby kłucie jej, pobieranie krwi i czekanie na wyniki. Ja, nie widząc dla niej szans, nie chciałam przedłużać jej cierpienia.

Nie obchodzi mnie co to było, nie muszę znać imienia zabójcy. Interesowały mnie tylko szanse dla mojej koteczki, a tych neurolog nie dawała.
Szans nie dawali jej inni weterynarze ale dopiero ona dobrze wiedziała co mówi, co do tego nie mam wątpliwości.

cytuję z wypisu po wizycie:
"w badaniu neurologicznym stwierdzono zniesioną świadomość (otępienie/śpiączka). drgawki miokloniczne głowy i całego ciała, drżenie głowy zamiarowe, kłapanie żuchwą. Tetrapareza nieambulatoryjna - zachowane odruchy rdzeniowe. widoczny oczopląs poziomy i rotacyjny.
Objawy neurologiczne wskazują na rozsianą chorobę układu nerwowego - przodomózgowie, pień mózgu, móżdżek oraz rdzeń kręgowy. Ze względu na wiek, fakt, że jest to kotka wzięta z hodowli podejrzenie choroby zapalnej ośrodkowego układu nerwowego - FIP/FELV/FIV.
Niewykluczona choroba tła immunologicznego, jednakże te są dużo rzadsze u kotów oraz w większości przypadków reagują na leki sterydowe. Większość kotów jest nosicielami toxoplazmozy, i dopwieo w obliczu współwystępującej choroby (obniżenie odporności) mogą pojawić się objawy kliniczne czy też pasożyt zaczyna być aktywny - tak podejrzewam było w przypadku Lawendy. Gdyby Toxoplasma była główną przyczyną choroby stan powinien poprawić się po podaniu antybiotyków. Ostatnia choroba, którą wzięłabym pod uwagę to zespolenie wrotno-oboczne. Ze względu na złe rokowania zdecydowano o eutanazji".

Tyle języka lekarskiego.

Po wszystkim dr Kwiatkowska powiedziała nam, że to była dobra decyzja i, że gdyby chodziło o jej kota postąpiłaby tak samo.

ja jeszcze pytałam, czy to, że Lawendka była taka mała i tak słabo przybierała na wadze tez było objawem, powiedziała, że tak.
więc gdyby nie była moim pierwszym kotkiem, pewnie już dawno postawiłaby mnie w stan alarmu.
Z perspektywy czasu patrząc, były pewne sygnały, mała już jakiś czas temu wykazywała małe zainteresowanie zabawą, a jadła zawsze słabo. 2,5 kg ważyła jak ją ważyłam na wadze kuchennej rodziców, u mnie w domu nie przekroczyła nigdy 2400gram.

Chciałam bardzo uczepić się nadziei, że to coś innego, że jest szansa, ale widzialam Lawendę, słyszałam co mówiła neurolog i nie mogłam dłużej na to pozwolić, to była ta granica, poza którą jest już tylko egoizm zrozpaczonego opiekuna. nie chciałam przedłużać jej cierpienia po to, by otrzymać nazwę choroby.
Ogromnie ciężko było mi podjąć decyzję o pożegnaniu jej, tak mocno o nią walczyłam. Takie nadzieje miałam do końca. Gdyby jej stan nie był tak bardzo zły walczyłabym dalej, zrobiła testy, pobrała płyn, ale nie wolno mi było, już nie.


Jedna zła, nieświadoma decyzja - wzięcie kotka z pseudohodowli - a taki ogrom cierpienia!

Bez niej jest tak pusto, tak smutno, tak bez sensu. Biedna malutka, tak krótko było dane jej żyć.
Moja maleńka Lawenda [*] :cry:
Ciężko uwierzyć, że już jej nie ma. Nie wierzę w to, nie mogę.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 10, 2015 18:44 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Ogromnie mi przykro :( Przytulam. Zrobiłaś wszystko a nawet więcej.
Biegaj kiciu za TM [*]

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wix101 i 190 gości