» Pt cze 05, 2015 13:25
Re: TYMCZASY U JOPOP VII- 26 kociaków i panleukopenia. Pomoż
Tak mi chodzi po głowie, że mogłabym pomóc, ale w bardzo ograniczonym zakresie i przy pewnej dozie kooperacji. Mówię o wzięciu do siebie jakichś maluchów na krótko.
Po pierwsze: nie jestem pewna, czy nie będzie to zbyt duży stres dla Tamy, która mi aktualnie choruje na niewydolność nerek. Ale może klatka wystawowa z - dajmy na to - trójką małych łajz w środku będzie do przeżycia?
Po drugie - mogę pomóc w terminie 17 czerwca - 18 lipca. Przedtem i potem mam krótkie wyjazdy, w czasie których kotami opiekuje się przyjaciółka. Nie mogę jej dokładać jeszcze maluchów, starczy, że będzie miała do obrobienia trójkę rezydentów, z czego Tama z atrakcjami w postaci podawania lekarstw dopyszcznie. Tak więc do 18 lipca koty bezwzględnie musiałyby powędrować do innego DT albo z powrotem.
Po trzecie - jestem średniozaawansowana w opiece nad kotami, a w temacie kociąt zielona. Poproszę raczej te mniej kłopotliwe osobniki. Nie umiem robić zastrzyków. Masować brzuszków też nie, ale mogę się nauczyć. Umiem karmić dopyszcznie przez strzykawkę (dorosłe koty).
Po czwarte - może błędnie sobie to wyobrażam, ale maluchy spędzałyby czas raczej w klatce wystawowej, czasem wypuszczane na niezbyt długi spacerek? Bo nie wyobrażam sobie całego przedszkola demolującego mi kawalerkę i włażącego na głowy rezydentom non stop, zwłaszcza Tamie. Zatem kociaki musiałabym wypożyczyć razem z klatką i osprzętem.
Po piąte - pracuję trzy razy w tygodniu w takich godzinach, że wychodzę o 11.00, a wracam o 20.30. Karmienie co 3 godziny jak niemowląt chyba odpada, więc w grę wchodzą starszaki, które wytrzymałyby do 20.30 (tuż przed 11.00 nakarmiłabym do syta).
Po szóste - leczenie Tamy ostro drenuje moją kieszeń, jakby towarzystwo przyjechało nie tylko z klatką, ale i paczką karmy, to by było miło (zasadniczo mogę je karmić na swój koszt, ale wsparcie byłoby bardzo mile widziane).
Wiem, że to krótko, a do tego mnóstwo warunków, które być może wykluczają moją pomoc. Ale Jokot jest hyba w takiej sytuacji, że każda kropelka się liczy, no to zgłaszam swoją.