Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 02, 2015 0:41 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Agnieszko, zadzwoń w ciągu dnia, może będę mogła pomóc :)
"A kiedy pada deszcz/Bezdomne koty mokną -/Co zrobić masz, sam wiesz:/W piwnicy otwórz okno.
(...)
Bo może być i tak:/W twych grzechach zaczną grzebać,/A kot – da łapką znak,/Uchyli furtę Nieba."

R. M. Groński

Nilith

Avatar użytkownika
 
Posty: 31
Od: Czw sty 13, 2011 2:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 02, 2015 3:53 Re: Kot w każdej szafie. Zakrzepica u Misi [*]

Prakseda pisze:Błagam o pomoc w odchowaniu 15 kociąt ok 4 tygodniowych. Chodzi o pomoc w sensie fizycznym, wzięcie na dt ew. tylko na czas karmienia smoczkiem. Miewałam już po kilkanaście kociąt jednocześnie ale były w różnym wieku. Natomiast teraz cała 15-tka wymaga karmienia z taką samą częstotliwością.
Jedno karmienie zajmuje mi ok godziny, a karmić trzeba co kilka godzin, również w nocy. Wożę ten cały żłobek do biura. Zostawiam w ustronnym pomieszczeniu . Nie zawsze jednak mam możliwość wyrwania się na całą godzinę podczas pracy. Muszą też mieć zakraplane oczy Gentamecyną co parę godzin, dostają Biotyl w iniekcji z uwagi na lekki koci katar. Dziś będą odrobaczone. Szczepionki dla nich mam, ale to po wyleczeniu oczywiście.
Gdyby znalazła się jedna, dwie osoby z możliwością nawet czasowego przejęcia ode mnie kilku kociąt, byłoby super. Smoczki i mleko zapewniam .
Kocięta pochodzą z budowy. Pewna kobieta karmiła koty bytujące na pustym, ogrodzonym placu. W zeszłym tygodniu pojawili się tam robotnicy, robią czystkę, powyrzucali też kocie domki. Rusza budowa. No i standard, jak coś złego się dzieje to do mnie telefon alarmowy. Dawno nie byłam tak wkurzona, klnę na tę kobietę na czym świat stoi. Opieprzyłam. Pożyczałam jej klatkę pułapkę. Myślałam, że wyłapała. Nie widziała brzuchatych? Mówiła, że jest tylko jedna kotka, reszta kocury. Tymczasem jak widać po ilości kociąt, są tam przynajmniej 3-4 kocice.
Ona oczywiście żadnego wziąć nie może. Inna rzecz, że jest wiekowa, nie wiem czy potrafiłaby zając się maleństwami. No i co miałam zrobić, zostawić je tam na śmierć pod gąsienicami koparek???
Bardzo proszę…………

Przypomnę z rana
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 02, 2015 14:58 Re: Kot w każdej szafie. Zakrzepica u Misi [*]

ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Błagam o pomoc w odchowaniu 15 kociąt ok 4 tygodniowych. Chodzi o pomoc w sensie fizycznym, wzięcie na dt ew. tylko na czas karmienia smoczkiem. Miewałam już po kilkanaście kociąt jednocześnie ale były w różnym wieku. Natomiast teraz cała 15-tka wymaga karmienia z taką samą częstotliwością.
Jedno karmienie zajmuje mi ok godziny, a karmić trzeba co kilka godzin, również w nocy. Wożę ten cały żłobek do biura. Zostawiam w ustronnym pomieszczeniu . Nie zawsze jednak mam możliwość wyrwania się na całą godzinę podczas pracy. Muszą też mieć zakraplane oczy Gentamecyną co parę godzin, dostają Biotyl w iniekcji z uwagi na lekki koci katar. Dziś będą odrobaczone. Szczepionki dla nich mam, ale to po wyleczeniu oczywiście.
Gdyby znalazła się jedna, dwie osoby z możliwością nawet czasowego przejęcia ode mnie kilku kociąt, byłoby super. Smoczki i mleko zapewniam .
Kocięta pochodzą z budowy. Pewna kobieta karmiła koty bytujące na pustym, ogrodzonym placu. W zeszłym tygodniu pojawili się tam robotnicy, robią czystkę, powyrzucali też kocie domki. Rusza budowa. No i standard, jak coś złego się dzieje to do mnie telefon alarmowy. Dawno nie byłam tak wkurzona, klnę na tę kobietę na czym świat stoi. Opieprzyłam. Pożyczałam jej klatkę pułapkę. Myślałam, że wyłapała. Nie widziała brzuchatych? Mówiła, że jest tylko jedna kotka, reszta kocury. Tymczasem jak widać po ilości kociąt, są tam przynajmniej 3-4 kocice.
Ona oczywiście żadnego wziąć nie może. Inna rzecz, że jest wiekowa, nie wiem czy potrafiłaby zając się maleństwami. No i co miałam zrobić, zostawić je tam na śmierć pod gąsienicami koparek???
Bardzo proszę…………

Przypomnę z rana

:!: :!:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto cze 02, 2015 14:58 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

https://www.facebook.com/events/767686463327919/
Zapraszam na bazarek dla podopiecznych Agnieszki.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 02, 2015 18:28 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

podrzucę
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 02, 2015 18:51 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Podnoszę!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 03, 2015 9:23 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Dziękuję Carmen 201 za znalezienie znajomej, zaufanej Pani, która przejmie czasowa opieką na 2 kociętami.
Dziękuję Nilith za propozycję czasowej opieki nad kilkoma maluchami.
Dziękuję AnielceG za chęć pomocy dla wszystkich kociaków na czas Jej urlopu.


Z pierwszych dwóch propozycji chętnie skorzystam. Na przekazanie kociaków umówię się po długim weekendzie.

Ponieważ też będę miała 5 dni wolnego, nie obarczę Anielki dzieciakami. Poza tym Ona ma tyle kocich obowiązków, że sama mogłaby obdarować tą robotą kilka innych osób.

Dziękuję też osobom, które pragną pomóc mi w inny sposób niż przyjęcie kociąt do siebie.

Martwi mnie jeden maluch, bo wymiotuje. Może dlatego, że zmieniłam im rodzaj mleka. Tak czy siak, lecimy dziś do weta.

Podobno na terenie budowy są jeszcze trzy nieco starsze :roll: , już jedzą samodzielnie. Ale przecież zostać tam nie mogą.
Martwię się też dorosłymi, bo trzeba przecież ciachnąć i też gdzieś przenieść w inne miejsce. Teraz jak zaczął się tam budowlany ruch, nie będzie łatwo.
Niefrasobliwość i ignorancja opiekunów jest powalająca. Karmiły w tym miejscu jeszcze inne osoby. Koty dostawały jeść 3 razy dziennie.
Ale na tym koniec. Teraz wszyscy się wypięli. Zając się kociętami nikt z nich "nie może".

Rzadko bywa, że poziom adrenaliny wraca mi do normy. Teraz jest bardzo wysoki.
Wczoraj miałam też dodatkowe atrakcje. Jedną przykrą, drugą mniej.
Jeden z pracowych kotów przyczołgał się wczoraj w stanie krytycznym. Dzikus ale tak słaby, że dał się chwycić w podbierak i zapakować do torby. Na stole u weta dostał już agonalnych drgawek. Niestety nie udało się. [*] Wg weta wszystko wskazuje na zatrucie.

Godzinę póżniej, gdy taszczyłam się z dwoma kontenerkami (w jednym maluchom bardzo ciasno) i torbą podbiegł do mnie piesek. Po chwili radośnie doszedł do młodej dziewczyny. Myślałam, że to jej psiak. Okazało się, że nie. Ona idzie za nim od dłuższego czasu, bo widziała, że biegał miedzy samochodami po jezdni. Psinka wyraźnie zagubiona, ogłupiała. Wyciagnełam kocie żarcie. Był głodny. Wspomniana dziewczyna zadzwoniła po straż miejską. Obiecali przyjechać ale ..... za kilka godzin. Wpadłam więc na pomysł by zwabić go do budynku mojej instytucji, jakieś 100 m dalej. Udało się! Wszedł z nami do holu. Dzięki temu nie powędrował w nieznane, nie wpadł pod samochód. Dostał więcej jedzenia i długo pił wodę. Żadna z nas nie mogła czekać kilku godzin. Nie było wyjścia jak "uszczęśliwić" ochroniarza.
Podałyśmy straży miejskiej nową lokalizację. Przyjechali tuż przed północą. Podobno sunia ma czipa. Więc mam nadzieję, że szybko ze schronu trafi do swojego domu. Może uda mi się monitorować jego los.

Nie mam pretensji do strażników miejskich o póżny przyjazd, mieli dużo zgłoszeń. Ubolewam natomiast z powodu zbyt małej ilości patroli 'Eko". Potrzeby są znacznie większe niż obecnie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 03, 2015 19:45 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Trzymaj się!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 03, 2015 21:18 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Na obok Twojej pracy juz ze trzy razy wzywałam patrol do zagubionych psiaków. Zielono, to ludzie puszczają ze smyczy, nie pilnują :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt cze 05, 2015 12:03 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 06, 2015 21:35 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Podopieczni Agnieszki. Bazarek dla nich
https://www.facebook.com/events/767686463327919/

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob cze 06, 2015 21:39 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Agnieszko... Słów brak. Tyle dzieci...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob cze 06, 2015 22:37 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Cudne!!!!!

....Ale ile przy tych maleństwach jest roboty.....
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 07, 2015 7:21 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

ASK@ pisze:Agnieszko... Słów brak. Tyle dzieci...


Lepiej tego ująć nie można, aż serce ściska jak sobie już człowiek w głowie poukłada tę "ilość" :| I dzieciaków i pracy.


p.s. wiem, że marne to pocieszenie, ale zawsze jak czytam te warszawskie wątki i pojawiają się na nich wciąż nowe koty i kocięta, to czuję ogromną wdzięczność, że dzięki Waszemu poświęceniu nie uda mi się tych kociastych poznać w schronisku. :201494
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 07, 2015 9:46 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

A tylu przechodzilo, popatrzylo, odwrocilo glowe, pospiesznie odeszlo.. dzieci pewnie krzyknely: sliczne "kotecki" ... a "Koci Aniol" wypatrzyl, zabral i ma... Agnieszko :1luvu: :aniolek:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1305 gości