Nie żeby kociąt mi mało było ale...
W poprzedni weekend dorotak doniosła, że jej koleżanka pod SP 19 wypatrzyła kotkę. W ciąży.
Łapać, chywtać ciąć. I nawet udało się ją złapać (sama właściwie podeszła i powiedziała że idzie się ciąć)
w lecznicy okazało się,że... cyce wyssane. Oj

Ekspresowy ciach, wzmacniacze, dopalacze i takie tam. Kotka wkrótce wróciła pod SP. I powinna lecieć, szukać, karmić a tu..nic. Zrobiła sobie SPA - długie mycie, czesanie, depilacja (no, depilacja w lecznicy była) a potem wolniutkim krokiem oddaliła się w stronę zabudowań.
Dorotak przeczołgała się przez krzaczory, znalazła obluzowaną cegłę. Tam poszła, tam...
CEgła i kotka na terenie ... domu Muzułmańskiego Związku Religijnego.
W tygodniu kotka nadal miała ssane cyce. Do piwnicy wejść się nie da. CZekamy.
Aż się nawet w tygodniu z ciekawości przeszłam przeczołgać.Nawet się ubrałam przyzwoicie (nie żebym jakoś frywolnie ubrana biegała) ale kiecka do ziemi.niestety, chyba trzeba będzie poczekać na "kocie wylezienie" Ech
