morelowo-migdałowa jesień

[morelowa]

Ale oni też gdzieś muszą...
Poza tym , tak jak byłam np. w poniedziałek, to spotkałam w sumie kilka osób razem z pieszymi - wyspa naprawdę jest duża. To nie jest tak, że watahy jeżdżą. Najwięcej ludzi spotyka sie w okolicy wejścia do zoo, które zajmuje chyba 1/3 wyspy. Ale w tygodniu to też spoko.
We łekendy na chadzam do parków.

Widziałaś przepis na ciasto z pokrzywy?
http://kurazdoktoratem.blogspot.com/
a do tego piwo z mniszka?
http://zielonyzagonek.pl/piwo-z-mniszka/

[morelowa]

Dorta... Przecież takich już nie ma i nie bedzie - i wytłumaczono nam dlaczego
Ale są różne inne co wyglądają calkiem dobrze.

Alienor - To na pewno nie ta. Bolko to park, stawek nie ma uładzonej części poza 'wybiegiem' knajpy. Nie miałabyś skąd go widzieć - tam trzeba dojść.
Myślisz chyba o Pasiece, która jest dzielnicą mieszkalną [byłyśmy u weta z Melą] , tam jest taki mały , sztuczny z fontanną obecnie, wybetonowanym dnem, schodkami itp. Nie pamiętam gdzie ta Twoja szkoła.. zapomniałam..

[morelowa]

Miałam pokazać jak 'zarosłam' drzewami od północy i zachodu, i że prawie już nic nie widać - mnie też z zewnątrz - a będzie jeszcze bardziej 'niewidać' jak liście urosną.
Nie pokażę, bo jest tak paskudnie , że nie da się zrobić zdjęć.

Opowiem krótka historię 15cm kwiatka .
Kwiatek znalazłam na naszej ulicy, na chodniku. Jak znajduję taki kwiatek samotny co to jeszcze dyszy, to podnoszę, bo po co ma się marnować. Okazał się być kawałkiem surfinii. Szłam OD domu , więc włożyłam do torebki - jak ma przeżyć to przeżyje. Potem przełożyłam do torby z zakupami, żeby miał trochę powietrza . Źle wyglądał jak wróciłam, ale wsadziłam biedactwo do wazonika i od razu stanął na nogi. I codziennie ma nowy kwiatek.
Jak puści korzonki - nie wiem czy puści - to posadzę, choć surfinie , w dodatku w tym kolorze [w rzeczywistości ładniejszym i ciemniejszym] nie są moimi ulubionymi. Ale przecież nie po to ratowałam, żeby dobić.

[Alienor]

W sklepie ogrodniczym może być ukorzeniacz - wtedy choćby nie chciał, wypuści korzonki . Nie wiem czy na dziale ogrodniczym w supermarkecie też będzie, ale warto spytać (jutro).

Edit: to jest jakaś odżywka dodawana do wody - sądzę, że na ogrodniczym będą wiedzieć jak się nazywa i skąd wziąć.

[morelowa]

http://www.latimes.com/world/asia/la-fg ... tml#page=1
a'propos zwierzaków w Nepalu, o czym pisałyśmy...

[lidka02]

[Alienor]

morelowa, a wiesz, że Cyda będzie hennowała w Opolu? 20 maja w Dolce Far Niente - https://www.facebook.com/events/104724543194891/. Oczywiście henna płatna, ale zawsze można się poprzyglądać gratis. A to jest naprawdę fascynujące, gdy startując z jednej kropki powstaje piękny, spory wzór.

[morelowa]

Dziś wieczorem w szpitalu, zmarła moja Matka.
Jeśli ktoś się modli - poproszę o dobrą myśl.
I proszę o nieskładanie kondolencji.

[Alienor]

Na wszelki wypadek ostrzegam - jeśli ktokolwiek z Was, lub Waszych znajomych otrzyma maila z poczty polskiej informującego (z błędami stylistycznymi, gramatycznymi etc.) o niedostarczonej przesyłce, koniecznie wywalcie całość i broń boże nie klikajcie w link, bo ściągniecie sobie do kompa kryptolockera i wasze dane nie będą wasze póki nie zapłacicie. Dziś pojawiły się takie maile w Polsce, ponad miesiąc temu w Hiszpanii.

[morelowa]

Chyba wracam. Choć momentami mi się kłębi [a nie powinno]. W głowie, znaczy się.

Kto ty jesteś?
Kotek mały.
Jaki znak twój?
Lew.*

/*Tomasz Majeran: Koty. Podręcznik użytkownika, Legnica 2002, s. 5/
Książeczkę będę miała jako ksero, obiecaną, bo ponoć trudna do dostania

Trochę się pozmieniało, rodzinnie, domowo, balkonowo , ale muszę się rozkręcić forumowo

[alessandra]

a poczemu Ci smutno?
a wierszyk tak bez rymu?

[zuza]

Siadaj i opowiadaj.

[morelowa]

Nie czytasz Ola...
Nie chodzi o rym, tylko o sens

Zuza, ja się pomału rozkręcam. Czasem. A jak się pomału rozkręcam to zapominam co chciałam napisać..

[alessandra]

czytam

[morelowa]

Czytasz, czytasz

Postanowiłam zadbać o zdrowie . Bardziej. W wyniku różnych spraw, o których się dowiedziałam robiąc porządki w papierach, zdjęciach... , w wyniku odnalezienia rodziny. W rodzinie dość bliskiej cztery osoby płci żeńskiej okazały się być chorymi na serce. M.in. Dwie nie żyją.
I jak zwykle przypadkiem , szukając czegoś, wlazłam na blog. Blog mi się podoba niezmiernie, choć dla niektórych może być kontrowersyjny - co też bywa zaletą - i dostarcza mnóstwa wiadomości. Nie znaczy, że zaraz rzucam się stosować. Mam zwyczaj porównać w iluś opracowaniach... ble, ble, ble.
Cytat co mi się dziś rzucił w oczy i spodobał:
Na korytarzach, przed gabinetami u alopaty zawsze zalega pełno ludzi, a na ścieżkach zdrowia właściwie jest się samemu. Prawie nigdy nie są zajęte wszystkie bieżnie, chociaż jest ich tylko cztery na paczce, ale zawsze jest kolejka w piekarni.