violet pisze:A ewentualnego właściciela kotki nie udało się namierzyć? Może jednak była wychodząca i kociaki są gdzieś w domu?
![]()
za wszystko!
Nie dało. Kot to kot. I tyle. Mamy podejrzenia ale ten ktoś wyparł się posiadania takowego kota. Znaczy się nie był jego.
Jestem dziś po wizycie u ortopedy. Gdyby mnie tak nie bolało to bym se zejszła na jakomś łonke niebieskom.
Oświetlna RTG świecę jak latarnia w... bladym kolorze.
Miałam dziś Silverka do weta wysiudać ale sił nie mam.
Jutro o kciuki poproszę. Łapiem.Kciuki są dla Janusza bo jeszcze nie wie o tym fakcie. Bo to on łapać będzie i musi wstać raniutko.

No, przy okazji mocno ściśnięte paluszki też się zdadzą za owocne łapanie .
Oby za późno nie było.