Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 18, 2015 12:05 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Fajna fotka, ale się przytulasz :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon maja 18, 2015 12:15 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzięki :) Nie wiedziałam, że Nesca pisze się przez c :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon maja 18, 2015 12:43 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dzięki :) Nie wiedziałam, że Nesca pisze się przez c :)

Abo ja ją tak jak kawę piszę :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon maja 18, 2015 13:38 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

floxanna pisze:Skoro i tak planowałaś wrzucić… ;)

Obrazek

A koń niebieskooki ma grzbiet na wysokości jakichś 180 cm.


Ale ślicznie :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jest co przytulać :kotek: :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 19, 2015 12:09 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Co tam dzisiaj Dorotko? :D
Jak kotusie?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto maja 19, 2015 12:11 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Myślę, że żyją :) W pracy jestem...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto maja 19, 2015 20:38 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

:mrgreen: cześć Dorotka
Zdjęcia piękne,koniki cudowne
zrebak :1luvu: :1luvu: :1luvu:
No a twoje koteczki wszystkie wspaniałe :mrgreen: :1luvu:
Wszystkie trzy są niesamowite ale...
Wyjątkowo podoba mi się Joachim :1luvu: :1luvu: :1luvu: chyba dlatego ze złapała mnie za serca Jego historia :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto maja 19, 2015 22:04 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Cześć Moli :) Dziękujemy za miłe słowa :)
Joachimek... ten łobuz potrafi zauroczyć :) Pozdrawiamy serdecznie :)
Dobrej nocy :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 21, 2015 11:10 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Cześć :)
Jerzy Owsiak o naszym Szpitalu :)
http://kreciola.tv/video/127931415

:)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 21, 2015 12:56 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej :)
A Morfeuszek jaki jest? On jest konkretnej rasy? A kto jest największym lobuzem? :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw maja 21, 2015 13:05 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Morfeuszek to czekoladowy kot burmski :)
Trudno powiedzieć, kto jest większym łobuzem. Joachim łobuzuje jawnie i z łobuzerską miną potem patrzy na mnie. Jest zazwyczaj zadowolony ze swoich wyczynów, wyluzowany i generalnie cudowny urwis :)
Morfeusz natomiast broi po kryjomu, a potem udaje niewiniątko.
Ponieważ Joachim jest 2 razy większy od Morfeuszka, czasem pomagałam trochę Morfeuszowi w ich zapasach, bo wydawało mi się, że jak taki wielki kot atakuje takiego malucha, nawet w zabawie, to trzeba mniejszemu pomóc. Aż przyuważyłam, że to Morfeusz zaczepia, a potem zgrywa poszkodowanego. Trzeba było widzieć, jak on to sprytnie robił! Od tamtej pory nie wtrącam się w ich zabawy :)
Morfeusz chwyta za serce, bo jest malutki i strachliwy. Poza tym zachowuje się jak mały, skrzywdzony kociak. A potem, jak już mnie zmiękczy, to potrafi to wykorzystać :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 21, 2015 14:38 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Doberek Dorcia z ferajną :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw maja 21, 2015 17:21 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Doberek Bożenko :)

Muszę Wam napisać, że to, co dobre, kiedyś musi się skończyć. Tak jak dobre cukry Joachima. Dzisiejszy wieczorny pomiar pokazał, że cukrzyca nie poleciała w kosmos, tylko na chwilkę przysiadła, a teraz znowu chce jej się awantur. Znowu walczymy o niskie cukry.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 21, 2015 17:26 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Morfeuszek to czekoladowy kot burmski :)
Trudno powiedzieć, kto jest większym łobuzem. Joachim łobuzuje jawnie i z łobuzerską miną potem patrzy na mnie. Jest zazwyczaj zadowolony ze swoich wyczynów, wyluzowany i generalnie cudowny urwis :)
Morfeusz natomiast broi po kryjomu, a potem udaje niewiniątko.
Ponieważ Joachim jest 2 razy większy od Morfeuszka, czasem pomagałam trochę Morfeuszowi w ich zapasach, bo wydawało mi się, że jak taki wielki kot atakuje takiego malucha, nawet w zabawie, to trzeba mniejszemu pomóc. Aż przyuważyłam, że to Morfeusz zaczepia, a potem zgrywa poszkodowanego. Trzeba było widzieć, jak on to sprytnie robił! Od tamtej pory nie wtrącam się w ich zabawy :)
Morfeusz chwyta za serce, bo jest malutki i strachliwy. Poza tym zachowuje się jak mały, skrzywdzony kociak. A potem, jak już mnie zmiękczy, to potrafi to wykorzystać :)


haha śmiesznie :D Ach te nasze kocuchy :D Ubaw z nimi po pachy i roboty po łokcie :D
A wiesz, że kot może się od nas zarazić chorobami np grypą? Czytałam o tym ostatnio przez przypadek. Koty w domach nie są takie zahartowane jak koty podwórkowe i kiedy my chorujemy to one przebywają wciąż w ognisku "zarazy". A wcześniej znajoma mi powiedziała, że jej fretka zachorowała na grypę i zaraziła się od niej. Jeździła z nią do weta od fretek i ten jej to powiedział. To tak przy okazji i na marginesie.
Nie znam się na cukrzycy :/ A gdyby to zostawić w spokoju? Może samo się wyrówna, skoro nie dawno wszystko było w normie.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw maja 21, 2015 17:45 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

O grypie wiedziałam. Mało kiedy się zdarza, ale się zdarza.
Jeśli o cukrzycę, cudów nie ma. Nieleczona prowadzi do śmierci. Remisje w jakiej był Joachim się zdarzają, trwają krócej lub dłużej, ale cukrzyk zawsze pozostaje cukrzykiem. Nie ma na to rady. Niestety.
Dzwoniłam już do naszej pani wet. Kazała przynieść mocz do badania, bo cukry mogą rosnąć przy stanach zapalnych w organizmie. Dlatego zbadamy mocz, a potem krew. Jeżeli jest stan zapalny, to może po leczeniu cukry znowu spadną. Na razie wróciliśmy do podawania insuliny.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], zuza i 85 gości