Opieka od podstaw proszę o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 14, 2015 18:07 Opieka od podstaw proszę o pomoc

Nie wiem czy wrzucam wątek w dobre miejsce, jeśli nie, proszę o przeniesienie. Sprawa wygląda tak. Półdzika kotka postanowiła sobie zrobić u mnie porodówkę i przyniosła niespodziankę w postaci małych kociąt. Obecnie kociaki mają tydzien, wczoraj zaczęły otwierać się im oczy. Razem z matką siedzą u mnie więc mam je pod kontrolą. Mam jednak kilka pytan. Ponieważ matka nie jest kotką domową, boję się ingerować i brać na ręce kociaki by ich nie odrzuciła a jednocześnie nie wiem jak i kiedy zacząć oswajać maluchy w takim wypadku? Drugie pytanie to kiedy należy małe odrobaczyć? Uprzedzając bo pewnie pojawią się pytania o to czemu kotka nie została wysterylizowana. Otóż od niedawna trzymała się naszej posiadłości, już kontaktowałam się z weterynarzem i kotka jak tylko przestanie małe karmić będzie sterylizowana. Jak przeprowadzić więc ten proces oswajania małych z człowiekiem. Domy dla maluchów już znalezione więc muszę je oswajać tylko nie wiem kiedy zacząć by dla nich było bezpiecznie. Trzecie pytanie to kiedy maluchy mogę wydać do nowych domów? Czytałam że to następuje po 8 tygodniu życia tylko boję się że jak podrosną to będą naśladować matkę i stronić od człowieka. Uproszczając potrzebuję wszelkich informacji na temat oswajania, karmienia małych i wszystkiego co związane z opieką nad małymi kociętami. Proszę więc o pomoc doświadczonych kociarzy, za każdą informację będe niezmiernie wdzięczna. :)

Kamix

 
Posty: 39
Od: Czw maja 14, 2015 17:49

Post » Czw maja 14, 2015 18:46 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Przede wszystkim dobra robota :ok: Masz szczęście, że maluchy są z matką, odpada bardzo uciążliwa opieka nad kociętami.Kociaki powinny raczej pozostać dłużej, przynajmniej 10 tygodni z matką.To dla ich dobra, naprawdę.I przyszłych opiekunów, nabiorą bowiem odporności, a to ważne.Mam nadzieję, że mądrzejsi ode mnie wejdą na wątek i doradzą coś.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 14, 2015 19:08 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

też jestem zaskoczona trochę że kociaków nie porzuciła mimo że musiałam je przenieść. To taka kotka która czasem nawet pozwala się głaskać na swoich zasadach a czasem ucieka. Pierwszy raz jak podeszłam do małych jak przy nich siedziała to na mnie syczała, teraz już nie wykazuję żadnego zdenerwowania, leży i karmi mogę nawet dosyć blisko do niej podejść. Zorganizowałam taką klatkę wystawową , wsadziłam tam posłanie dla małych, jedzenie i picie dla matki. Ładnie się nimi opiekuje nie chce ich na krok odstąpić, jak wypuszczam ją na dwór to wtedy podchodzę i oglądam kociaki no ale na ręce boje się ich brać trochę. Teraz boję się tego procesu oswajania małych, jak tu zacząć żeby wyrosły z nich koty które ludzi nie będą się bały.

Kamix

 
Posty: 39
Od: Czw maja 14, 2015 17:49

Post » Czw maja 14, 2015 19:42 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Co to znaczy u ciebie tzn gdzie ? W pokoju, na jakimś ganku gdzieś w szopie/stodole ?
Jeśli chcesz mięć kociaki pod kontrolą i oswoić to tak ją trzymaj aby ich nie wynosiła gdzieś bo kocica lubi dla bezpieczeństwa przenosić maluchy.
Jeśli będą miały kontakt z człowiekiem i będziesz je podkarmiała od małego,weźmiesz na ręce pogłaszczesz to same się oswoją. Bez konieczności jakiegoś szczególnego oswajania. Jak będą miały 4-5 tygodni to już będą popiskiwać jak będą głodne to wtedy możesz zacząć je podkarmiać. Choć matka sama będzie im przynosiła myszy itp. Mylę, że przy drugim tygodniu spokojnie możesz je wziąć do ręki itd. Możesz też przyzwyczajać kotkę karmiąc ją i głaszcząc wtedy będzie znała twój zapach i nie odrzuci kociąt. Ja kocięta brałem do rąk nawet jednodniowe no ale kocica mnie znała. Tylko jak chcesz je zatrzymać to aby Ci ich nie wyprowadziła bo tak może zrobić jak już zaczną same jeść, swobodnie chodzić będą się trzymać z dala i będą takie pół dziczki. Odrobaczyć możesz jak będą już zupełnie same jadły. Co do wydawania to kocica w naturalnych warunkach po 3 miesiącu to już zapada często w kolejną ruję zapomina, ze jest matką i odgania kocięta do siebie w tym czasie powinny być wyuczone samodzielnego życia, polowania itd. Jak do mieszkania z ludźmi to może być wcześniej, w hodowlach wydaje się koty po 3 mcu, dachowce w praktyce ludzie wydaję jak te tylko zaczną same jeść 5-6 tydz ale dobrze jak sobie posiedzą dłużej także te 8-10 tyg powinno być ok.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Czw maja 14, 2015 20:16 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Trzymam je w garażu bo tam mają spokój w domu cały czas się ktoś kręci no i pies jest to bałam się że kotka będzie się stresować a tak w garażu ma cisze i spokój, tak jak mówiłam postawiłam taką klatkę wystawową dużą tam wsadziłam posłanie i tam kotka siedzi z małymi. Właśnie boję się tego momentu jak zaczną już się rozłazić. Nie wypuszczę ich z garażu bo wszystkie kociaki mają już nowych właścicieli ale wszystkie mają iść do domów na "kolanka" więc nie chce dopuścić do sytuacji że zdziczeją a też obawiam się jak matka małych zareaguje na moje plany :) Jeszcze pytanie czym karmić te maluchy jak już matka zacznie je odstawiać od siebie? Matkę karmie teraz surowizną bo u mnie pies jest na barfie czyli na surowym mięsie. Natomiast nie wiem czym te maluchy zacząć karmić? Przepraszam za takie pytania może głupie ale pierwszy raz mam styczność z małymi kotami i jestem całkiem zielona :(

Kamix

 
Posty: 39
Od: Czw maja 14, 2015 17:49

Post » Czw maja 14, 2015 20:49 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Nie wypuszczaj matki na dwór. Postaw jej gdzieś w pobliżu kuwetę i nie wypuszczaj. Kotka może nie wrócić z podwórka i wtedy będzie ogromny problem z wykarmieniem i wychowaniem maluchów. Poza tym może zajść w kolejną ciążę - ruja może wystąpić nawet trzy tygodnie po porodzie.

Co do oswajania maluchów - moim zdaniem kotka nie jest dzika. Skoro pozwala się czasem głaskać, to żaden z niej dzikus, jest tylko mocno nieufna. Spróbuj dotykać maluszki w jej obecności i obserwuj jej reakcję. Kot nie jest dzikim zwierzęciem (nawet taki zdziczały) i rzadko się zdarza jak np. w przypadku saren, że porzuca swoje młode, bo wyczuje na nich zapach człowieka.

Takie maluchy, jeśli często przebywają w towarzystwie człowieka, właściwie same się oswajają. Miałam na przechowaniu dziką kotkę z kilkudniowymi maluchami. Kotka była totalnym dzikusem, musiałam ją przeganiać do drugiej części klatki, żeby jej posprzątać. Maluchy dotykałam od pierwszych dni. Potem, kiedy troszkę podrosły, klatka była otwarta, a rodzinka miała do dyspozycji pokój. Kiedy wchodziłam do pokoju kotka się chowała, a maluchy były bardzo otwarte i ciekawskie. Mimo, że widziały reakcje matki, oswoiły się, wręcz stały się miziakami.

Warto przetrzymać kotki przy matce do trzech miesięcy. Nawet jak przestanie karmić, to uczą się przy niej i rodzeństwie zachowań społecznych. W tym wieku lepiej też znoszą rozstanie z rodziną.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw maja 14, 2015 21:11 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Ja osobiście nie widzę przeszkód aby nie wypuszczać kotki na spacer samej, no bo z maluchami to może gdzieś zawędrować lub je wynieść (prawie pewnie)
Nie będzie się zbytnio oddalać i szybko wróci. Takie całkowite zamknięcie wolno żyjącej kotki może ją zestresować i jeszcze udzieli się maluchom, i za wszelką cenę będzie chciała wyjść jak wyjdzie później może nie chcieć wracać i zabrać gdzieś małe. Bo przecież nie będą chyba cały czas zamknięte w garażu. Więc lepiej umożliwić jej spacery Opiekowałem się taką kotką w zeszłym roku, na dzień przed porodem umieściłem jaką w takiej szopie w boksie dla królików, wypuszczałem tylko ją na spacer bo małe i tak nie chodziły same, ale żeby gdzieś nie wyniosła itd, ale przenosiła je z boksu gdzieś po kątach tej szopy. Jak wyszła na spacer to szybko wracała otwierałem i szła do kociąt. Jak już będą starsze to możesz pod opieką je wypuścić nie powinny same zbytnio się oddalić.
Matka kociętom przynosi myszy, czy inne gryzonie ptaszki a nawet ryby jak ma gdzie upolować. Więc jakby mogła wychodzić to sama by im przyniosła jedzenie, i mogła byś też podkarmiać. Ale jak będziesz sama karmić to spokojnie możesz je karmić barfem który masz dla psa, suplementacja mogła by się troszkę różnić dla kota, więc możesz kupić koci suplement ale bez przesady na mięsku też dobrze się wykarmią lepsze to niż większość karm. A koty na wsi często i tak karmią się same, choć myszka to pożywny i bogaty w taurynę posiłek.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Czw maja 14, 2015 21:31 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Bardzo dziękuje za odpowiedzi! :) czyli plan mam taki że będę próbować podchodzić do kotki bliżej, kociaki zaczną zaraz drugi tydzien bo już mają szparki i zaczynają im się otwierać oczęta, spróbuje powoli za kilka dni jak kotka wyjdzie na spacer wziąć kociaki w ręce i zobaczę jaka będzie reakcja kotki po powrocie do gniazda. Planuję im też postawić kuwetę tzn przede wszystkim chcę trochę ułatwić robotę przyszłym właścicielom i zapoznać małe z tym dziwactwem. Kotkę będę wypuszczać na spacery tak jak teraz ale nie wypuszczę małych by ich gdzieś tam nie przemyciła. Strach pomyśleć co to będzie jak się zaczną rozłazić bo w garażu pełno zakamarków :)

Kamix

 
Posty: 39
Od: Czw maja 14, 2015 17:49

Post » Czw maja 14, 2015 21:38 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Martinnn - owszem kotka będzie wracać do maluchów, ale może się wydarzyć coś niezależnego od niej, np. wypadek. I co wtedy? Poza tym może szybko zajść w ciążę i trzeba będzie robić kastrację aborcyjną. Po co, skoro można tego łatwo uniknąć?

Kamix - co do karmienia maluszków - jeśli mięso, to najlepiej zacząć od surowej, posiekanej wołowiny. Poza tym powinnaś wziąć pod uwagę jak będą karmione w nowych domach i nauczyć je jeść także suche i puszki. Do nauki jedzenia suchego fajny jest Royal Canin Babycat - ma bardzo malutkie granulki. Jednak nie jest to super karma, więc jak się nauczą, można przejść np. na Taste of the Wild, albo WildCat Etosha - mają trochę większe granulki, ale to bezzbożówki i koty chętnie to jedzą. Z mokrego na początek np. Animonda Baby Pate (pasztet), a potem puszki czy saszetki z większymi kawałkami (niekoniecznie dla kociąt, ważne by miały dużą zawartość mięsa).
Barf jest najlepszym sposobem karmienia kotów (i psów :) i jeśli nowi opiekunowie będą tak karmić kociaki, to super. Jednak ważne, żeby wiedziały co to suche czy puszka, bo później może być ogromny kłopot z karmieniem.

PS. Kamix - przemyśl jeszcze, proszę, to wypuszczanie kotki. Oprócz zagrożeń, o których pisałam powyżej - jeśli kotka dostanie rui, będzie rzadko przychodziła do kociaków, albo może wcale nie wrócić, bo w pogoni za kocurem zajdzie gdzieś za daleko i nie znajdzie drogi powrotnej.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw maja 14, 2015 21:47 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Martinnn pisze:Ja osobiście nie widzę przeszkód aby nie wypuszczać kotki na spacer samej, no bo z maluchami to może gdzieś zawędrować lub je wynieść (prawie pewnie)
Nie będzie się zbytnio oddalać i szybko wróci. Takie całkowite zamknięcie wolno żyjącej kotki może ją zestresować i jeszcze udzieli się maluchom, i za wszelką cenę będzie chciała wyjść jak wyjdzie później może nie chcieć wracać i zabrać gdzieś małe. Bo przecież nie będą chyba cały czas zamknięte w garażu. Więc lepiej umożliwić jej spacery Opiekowałem się taką kotką w zeszłym roku, na dzień przed porodem umieściłem jaką w takiej szopie w boksie dla królików, wypuszczałem tylko ją na spacer bo małe i tak nie chodziły same, ale żeby gdzieś nie wyniosła itd, ale przenosiła je z boksu gdzieś po kątach tej szopy. Jak wyszła na spacer to szybko wracała otwierałem i szła do kociąt. Jak już będą starsze to możesz pod opieką je wypuścić nie powinny same zbytnio się oddalić.
Matka kociętom przynosi myszy, czy inne gryzonie ptaszki a nawet ryby jak ma gdzie upolować. Więc jakby mogła wychodzić to sama by im przyniosła jedzenie, i mogła byś też podkarmiać. Ale jak będziesz sama karmić to spokojnie możesz je karmić barfem który masz dla psa, suplementacja mogła by się troszkę różnić dla kota, więc możesz kupić koci suplement ale bez przesady na mięsku też dobrze się wykarmią lepsze to niż większość karm. A koty na wsi często i tak karmią się same, choć myszka to pożywny i bogaty w taurynę posiłek.


:strach:
Samym mięskiem zafundujesz kotom takie niedobory, że karma dla kur typu "whiskas" to przy tym pryszcz.
Mięso (bez suplementów) można podawać tylko jako pokarm uzupełniający, w żadnym razie jako jedyny.
Lepsza dobra, z górnej półki karma mokra, lub nawet sucha, niż samo mięso. Ale najlepszy BARF, czyli surowe mięso z odpowiednimi suplementami.
Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

majolika

 
Posty: 734
Od: Czw gru 31, 2009 17:00
Lokalizacja: k / Rzeszowa

Post » Czw maja 14, 2015 22:02 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

monikah pisze:PS. Kamix - przemyśl jeszcze, proszę, to wypuszczanie kotki. Oprócz zagrożeń, o których pisałam powyżej - jeśli kotka dostanie rui, będzie rzadko przychodziła do kociaków, albo może wcale nie wrócić, bo w pogoni za kocurem zajdzie gdzieś za daleko i nie znajdzie drogi powrotnej.

Ja osobiście kota takiego wolno żyjącego tak całkowicie bym nie ubezwłasnowolnił. Koty wolno żyjące dobrze orientują w terenie i dobrze sobie radzą, to nie kotek który zwiał z domu niewychodzącego. Wystąpienie ruji w trakcie odchowywania kociąt jest oczywiście możliwe ale raczej mało prawdopodobne kiedy kotka karmi cały czas tylko mlekiem, jak kocięta już same jedzą i kotka już karmi tylko sporadycznie to wtedy może dostać rujki. Ale skoro i tak idzie na sterylkę.
Tak czy siak czy wypuszczać czy nie to już autorka musi zdecydować sama.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Czw maja 14, 2015 23:11 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Wiesz Martinnn, złapałam wiele kotek w ciąży i poddałam je kastracji, ale nie podchodzę do tego tak lekko jak Ty: " A skoro i tak idzie na sterylkę".
Jeśli można uniknąć ciąży, warto to zrobić. Patrząc nawet tylko pod kątem kotki - kastracja aborcyjna to zwykle większe ryzyko dla kotki, poza tym kotka podczas kopulacji może się zarazić białaczką lub FIV od kocura, a potem przenieść choroby na te już urodzone kociaki.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw maja 14, 2015 23:27 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale skoro to był/jest wolno żyjący kot to styczność z wirusami ewentualnymi chorobami miał i mógł się zarazić. I teraz tak nagle go zamykać bo może się zarazić? Troszkę z rezerwą trzeba do tego podchodzić.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Czw maja 14, 2015 23:54 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Martinnn pisze:Ja osobiście nie widzę przeszkód aby nie wypuszczać kotki na spacer samej, no bo z maluchami to może gdzieś zawędrować lub je wynieść (prawie pewnie)

Nie zgodzę się z tym co napisałeś. Kot wychodzący zawsze jest narażony na niebezpieczeństwo.
Jak kotce coś się przytrafi to Kamix będzie miała pełne ręce roboty. Karmienie kociaków co 2-3 godziny butelką przez całą dobę, masowanie brzuszków, pilnowanie żeby zrobiły kupę. One mają tylko tydzień.
Moim zdaniem nie warto tak ryzykować.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt maja 15, 2015 0:46 Re: Opieka od podstaw proszę o pomoc

Wiem, ryzyko zawsze istnieje.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości