Birfanka pisze:Widzialam brame, piekna! Nastrojowa taka
C' nie? Specjalnie poszłam dzisiaj, specjalnie sfociłam, specjalnie włączyłam kompa, żeby spokojnie popisać

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Birfanka pisze:Widzialam brame, piekna! Nastrojowa taka
Birfanka pisze:O, i dopiero zauwazylam, ze TEZ masz morze w profilowym!
kwiat groszku pisze:o Dżo, a jak Cię na fujzbuku znaleźć. chcę bramę obejrzeć!
Regata pisze:Tak - 70-te. Jakoś w połowie tych 70-tych zaczęłam chodzić w odwiedziny do koleżanek i zwracać uwagę na te cuda techniki
Birfanka pisze:Traumy a dziecinstwa![]()
![]()
![]()
Konika mialam, za to bardzo ubolewalam nad tym, ze nie mam pianina.
Traume telewizyjna mialam podobna (zli rodzice zabraniali mi ogladania Markizy Angeliki, z zapartym tchem wiec pozniej wysluchiwalam relacji szkolnych kolezanek), i do komunii tez nie mialam nie tylko falbanek, koronek, zlocen i tiuli, ale nawet rozpuszczonych lokow!
Choc teraz nawet mi sie podoba![]()
jozefina1970 pisze:Zaraz doczytam ino dwie rzeczy bo mi uciekną jak zejdę ze śmiechu. Aha, bramę macie na fejsie![]()
Casica, jednoizbowym mieszkaniem mnie zabiłaś - ja marzyłam, żeby mieć własny pokój.
felin pisze:Tak se czytam i nie mogę pojąć co Wam na mózg gromadnie padło z tymi księżniczkami![]()
Nigdy w życiu nie chciałam być księżniczką (mój brat planował, że zostanie królem, gdyż albowiem posiadał takie kwalifikacje jak odstające uszy, dzięki którym korona by mu nie spadła), za żadne skarby.
Ja chciałam być podróżnikiem do dzikich plemion oraz innych niebezpiecznych miejsc, względnie archeologiem, ale oczywiście takim, co to od razu całe miasto znajduje![]()
Księżniczką? W życiu mariana! Żebym cały czas musiała chodzić ubrana w sukienki z koronkami, nie mogła włazić na drzewa ani wywijać na trzepaku ani usiąść na ziemi i tylko cały czas się godnie zachowywać? Never
Birfanka pisze:Sukienki mi w dziecinstwie bynajmniej nie przeszkadzaly w bieganiu, wdrapywaniu sie na drzewa i biciu sie z chlopaczyskami![]()
casica pisze:Jeszcze tak mi się vspomniało a propos nagrobka.
Kochając się szaleńczo argentyńskiej reprezentacji v piłeczce kopanej, planovałam też pogrzeb.
Układałam się na podłodze, cała v firankach, kviatach oraz pośród zapalonych śviec. Przyjaciółka vygłaszała movy pogrzebove v imieniu moich kolejnych ukochanych. Jak movę uznałam za mało egzaltovaną, jako złoslivy trup kopałam ją v kostkę
Ja tak w wieku od 12 lat zaczelam sie przestawiac na spodnie, najlepiej to podsumowala moja szkolna przyjaciolka, stwierdzajac, ze w spodnicach czuje sie, jakby miala jedna nogefelin pisze:Birfanka pisze:Sukienki mi w dziecinstwie bynajmniej nie przeszkadzaly w bieganiu, wdrapywaniu sie na drzewa i biciu sie z chlopaczyskami![]()
Sukienki i spódniczki mnie zawsze wnerwiały - kto wymyślił jedną rurę, skoro człowiek ma dwie nogi?![]()
Co gorsza, zawsze mnie pouczano, że panience w takim stroju nie przystoi to czy tamto (np. włażenie drzewo), a za to należy dreptać drobnym, "damskim" kroczkiem, a nie lecieć jak w pięciomilowych butach albowiem tylko buractwo udające kulturalnych ludzi tak się porusza![]()
Same ograniczenia, kurka wodnaDzięki czemu dziś nie posiadam żadnej pojedynczej rury
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, MB&Ofelia i 35 gości