Emotikon heart
Czy poruszy czyjeś serce...?
Bardzo gorąco prosimy o szansę dla niego!
Koralik (K 19/04/15) to 3-letni czarno-biały kocurek, który wraz z kilkoma innymi kotami trafił do krakowskiego schroniska po śmierci Opiekunki. Wszystkie koty przyzwyczajone do kochającego je Opiekuna, do życia w domowych warunkach cierpią kiedy straciwszy Opiekuna i dom, znajdą się nagle w schronisku. Ale Koralik jest w szczególnie trudnej sytuacji – KORALIK NIE WIDZI. Nie wiadomo czy nie widzi kompletnie nic, czy też widzi kontury kształtów. Na światło lampy błyskowej aparatu zdawał się zareagować. Mimo tego, że nie widzi, ten kochany kocurek jest łagodny, spokojny i przyjacielski w kontakcie z człowiekiem. Pozwala się głaskać i brać na ręce nieznanym osobom. Lubi być przytulany. Ponieważ Koralik mieszkał z innymi kotami prawdopodobnie byłby w stanie przystosować się do życia z innym kotem, pod warunkiem, że kot-rezydent byłby łagodny dla innych kotów i nie atakowałby niepełnosprawnego Koralika. Kocurek może być również jedynakiem. Niewidomy kot kiedy pozna otoczenie i rozkład mieszkania, świetnie sobie radzi. Jednak z uwagi na jego niepełnosprawność nadaje się jedynie do domu niewychodzącego. Prosimy o dom dla tego cudownego niewidomego kocurka. Kto pokocha Koralika?
Informacje dotyczące adopcji:
Osoby mieszkające w Krakowie mogą adoptować kota „od razu” (nie jest wymagana wizyta przedadopcyjna). W przypadku osób spoza Krakowa (do 60 km od Krakowa) przed adopcją kotka, należy umówić się na wizytę przedadopcyjną.
Aby adoptować kota należy przyjechać do schroniska: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, ul. Rybna 3, Kraków. Godziny wydawania zwierząt do adopcji 10.00 - 14.00 i 15.00 - 17.00 przez wszystkie dni tygodnia (w niedziele i święta także). Należy mieć ze sobą dowód osobisty oraz kontenerek do transportu kota. Należy podać imię i nr kota: Koralik (K 19/04/15).
Tel do schroniska: (12) 429-74-72 , (12) 429-92-41. Informacje również pod numerem 732 761 551 (Alina)
Dziś Rubisia oczko wygląda bardzo dobrze, maleńko z niego wycieka, właściwie prawie nic. Wczoraj sporo wypływało po wyjęciu drenu ale tylko przez kilka godzin. Przemywam mu codziennie po kilka razy zaszyty oczodół i wygląda naprawdę ładnie. Nie ma już w ogóle opuchlizny ani zaczerwienienia. Dziś zdjęłam Rubinkowi kołnierz, bo już nie interesuje się okiem. Niestety korzysta z tego, że może się drapać i drapie się po uszach (od 2 tyg. dostaje maść na świerzb) i po pysiu (po wąsach i pod okiem), w miejscu gdzie posklejała się sierść od sreberka, którym był wypsikany po operacji. Poza tym jest trochę osłabiony, bo wczoraj ruszyliśmy z drugą turą odrobaczenia.
