Czarna ze St. Jabłonek uratowana przed śmiercią- znalazła DS

Jestem nieco zszokowana postawą AFN

Powinni przy danych kontaktowych dodać info na przyszłość, że pomagają tylko psom.

Erin pisze:Jestem nieco zszokowana postawą AFN
Powinni przy danych kontaktowych dodać info na przyszłość, że pomagają tylko psom.

Też jestem zdziwiona bo wiem, że pomagają też kotom.

mnie odpowiedziano,że tylko kotom z wypadku,z terenu Ostródy.
SJ podległe są gminom.Zawracanie kijemWisły.AFN nie ma ludzi,chęci i tyle.
Mogą ew.przetrzymać trochę jak im zawiozę.

A może zapytać w centrali AFN jak to naprawdę jest? bo chyba w Ostródzie to jest oddział ?

NO tak, ale rzeczywiście SJ mogą już nie podlegać pod Ostródę... a wtedy schronisko nie pomoże, trzeba szukać która gmina odpowiada za SJ

cytryna, a Ty możesz tam jeszcze podjechać? Może schronisko by chociaż wypożyczyło kaltkę-łapkę albo podbierak?

a co Ci gmina pomoże? ćwiczyłam ich pomoc 5lat temu.Pisłam kilka postów wyżej.Żenada.

schron oferował wypożyczenie klatki-łapki,ale cytryna miała wczoraj klatkę.Tylko podbieraka nie.Ponadto do łapania podbierakiem trzeba mieć dużą wprawę.Wystarczy jeden zły ruch,przestraszysz kota i nigdy już na podbierak go nie schwycisz,bo się nie zbliży do Ciebie.

Cytryna była ze znajomymi,myśleli czy nie nakryć kocura bluzą w zamian za podbierak.I dobrze,że się na to nie zdecydowali,bo byłoby pozamiatane

B.trudno złapać dzikiego kocura bez sprzętu i praktyki. Wywinie się ,podrapie i czmychnie.

Może chociaż afn wypożyczy klatkę łapkę? na 100% mają taki sprzęt

[quote="tabo10"]cytryna miała wczoraj klatkę.quote]

katgral pisze:Może chociaż afn wypożyczy klatkę łapkę? na 100% mają taki sprzęt

Ale komu pożyczy, nie ma nikogo na tym terenie żeby łapał.
Cytryna była z klatką, ale kocio się nie złapał. Wiadomo, że trzeba próby ponawiać, ale trudno ją tam jedną wysyłać codziennie na łapankę.

tabo10 pisze:a co Ci gmina pomoże? ćwiczyłam ich pomoc 5lat temu.Pisłam kilka postów wyżej.Żenada.

schron oferował wypożyczenie klatki-łapki,ale cytryna miała wczoraj klatkę.Tylko podbieraka nie.Ponadto do łapania podbierakiem trzeba mieć dużą wprawę.Wystarczy jeden zły ruch,przestraszysz kota i nigdy już na podbierak go nie schwycisz,bo się nie zbliży do Ciebie.

Cytryna była ze znajomymi,myśleli czy nie nakryć kocura bluzą w zamian za podbierak.I dobrze,że się na to nie zdecydowali,bo byłoby pozamiatane B.trudno złapać dzikiego kocura bez sprzętu i praktyki. Wywinie się ,podrapie i czmychnie.

Napisz do dzikak, może ma większą wprawę w złapaniu chorego i dzikiego kota. Kamila bardzo pomogła jak zaginął kot Maciek :kotek:

to prawda, że nie mam wprawy w łapaniu, dlatego też nie ryzykowaliśmy łapaniem w bluzę ani straszeniem, ganianiem, aż taka głupia nie jestem
próbowałam go zwabić jedzeniem, podchodził, zjadł ,niestety mimo to czmychnął gdzieś pod krzaki i tyle go widzieliśmy
postaram się coś jeszcze zorganizować w weekend o ile praca mi pozwoli

Kamila dzikak powiadomiona, Ewa felis z Olsztyna też.
Powiadomiłam tez Panią D. Pietrowicz z ostródzkiego Tow. Obrony Praw Zwierząt
Kamila poszuka kogoś, kto mógłby pomóc!-trudno cos obiecać, ale chęci sie liczą-dziękuję Kamiś!!!!!! Ewunia tez szuka pomocy-Ewciu-dzięki!
Gosiu-dziękuję za miłą rozmowę!!

Weronika, ale chociaż próbowałaś!!!!!! :1luvu:

Mnie nikt nie odpowiedział

Cisza w eterze.

Cytryna

- wielkie dzięki,bo Ty zareagowałaś natychmiast.Konkretnie.Pojechaniem na miejsce.I chociaż mam pewność ,że rudy kocurek żyje i ma szansę.

Nawet jak udałoby się odłowić rudego z kk i kotkę w ciąży(to póki co najpilniejsze),to i tak potrzebna tam wielofalowa akcja,żeby zmienić los kotów z tamtego terenu.Zmienić nastawienie władz hotelu do kotów,bo pozbywanie się ich jednorazowe nie rozwiąże problemu.

Tylko sterylizacje i akceptacja kotów wolnożyjących (karmienie) rozwiążą sprawę. Także z pożytkiem dla hotelu (nie będą mieli gryzoni i czarnego PR,którego groźba wciąż nad nimi wisi).A internet ma siłę sprawczą :twisted:

Czarna ze St. Jabłonek uratowana przed śmiercią- znalazła DS

Kto przegląda forum