Gosiagosia pisze:Myszolandia pisze:Powiem CI Basiu,ze warto mieć
Ja kiedyś przeciwniczka,a po co ,tyle razy się chodziło z zakupami i na 4 piętro itp Wszystko na nie
Ale jak nieraz trzeba było jechać z młodym na pogotowie,czy na cito do lekarza,to cieszę się,ze się przemogłam
Tym bardziej,ze przychodnię świąteczną nam zrobili w takim miejscu,ze tam tylko taksówką się dostac,żaden autobus nie jedzie tam
I nawet gdzieś się wyrwać ,odpocząć,to wsiadasz i jedziesz.Tak jak my dzisiaj postanowilismy sie urwać remontowi i chociaż na trochę odsapnąć,łyknąć świeższego powietrza
Wiadomo,dodatkowe opłaty i czasem niespodziewane wydatki,ale jak cos załadować,większe zakupy czy cos,to inaczej,nie trzeba się oglądać,czy ktos pomoże przywieźć,bo z tą pomocą jak wiemy bywa różnie
Pewnie, że warto bez samochodu to jak beż ręki, co prawda je nie mam prawa jazdy i nie będę miała bo nie mam wyczucia odległości i nie mam do tego zacięcia ale moi domownicy mają samochody więc mnie wożą gdzie chcę.
ja długo nie miałam samochodu,jakos się radziło,ale kiedy urodziło sie kocie ludzkie,to juz ciężej,jak do rodziny jedziemy ,wszystko w bagażnik i heja
kilka razy pojechalismy tam pociągiem,gdzie w jedną stronę musieliśmy na korytarzu koczować,powiedziałam nigdy więcej
Raz nam sie super trafiło.Żałuję,że tego konduktora twarzy nie zapamiętałam,albo nazwiska z plakietki
Jechaliśmy od rodziny z Radomska,oczami wyobraźni już widziałam nas na korytarzu,bo było tyle ludzi ,że szok.Musiał nas wylukac chyba na peronie już,jak mieliśmy wsiadać,bo zdążyliśmy wsiąść do pociągu i widzę,ze konduktor pruje z kopyta na nas,ja

czy cos się stało czy coś,zwłaszcza jak jeszcze do nas tekst,zebysmy z nim szli.No to idziemy przez 2 ,słownie dwa wagony,do pierwszego zaraz za lokomotywą.Okazało się,że otworzył nam zamknięty dla ogółu przedział,dla matki z dzieckiem.Zapytał,czy będą nam przeszkadzać dwaj studenci,ja mówię oczywiście ,ze nie.Kto wie,moze jacys jego znajomi,bo widziałam jak gadali na korytarzu,jak któryś z nich wychodził rozprostować kości
W każdym razie w pełni skorzystałam z farta i z młodym w najlepsze się połozyłam na długości foteli
A teraz jak jest auto,to wrzucamy co bierzemy i długa.Nie musimy się oglądać,pilnować rozkłądów jazdy itp I przede wszystkim czas,zaoszczędza się mnóstwo czasu
Przykład,nasze wojowania zdrowotne z młodym na przełomie listopada i grudnia
Młody dostał skierowanie do szpitala na rtg płuc,autem byli tam,w ciągu 10 minut.I żeby tylko w tym momencie była osoba,co robi opisy do tych zdjęć,całą sprawę ,łacznie z powtórną wizytą u pediatrowej,w celu wypisania antybiotyku,załatwił by wszystko w ciągu godziny,bo weszli bez kolejki i w ciągu kilku minut była płyta Autobusem jakby miał jechać to przeszło pół godziny w jedną mańkę a gdzie reszta załątwiania
Ja tez nie mam prawa jazdy
Mój Tz próbuje mnie przekonać i daje mi w polach jak do rodziny jedziemy troche poprowadzić
Nie wiem,moze kiedyś ?
Oo,ja tez mam ten "fajny" tydzień,tylko te 15-20 minut później wstaję
