One były utuczone
Przeszły szybką kurację odchudzającą, ale zaczynamy tuczyć znowu.
Tak naprawdę to dopiero dzisiaj załapały smoka i kupanie, więc trochę im z wagi zeszło
Zwłaszcza, że dziś musiałam je zostawić same na parę godzin, a rano jeszcze tak sobie było
Ale ponieważ mam dar przekonywania

to w końcu chyba wytłumaczyłam Masakrze zasady współpracy - ja karmię i masuję, a one łykają i s*ją
Najwyraźniej zrozumiały, bo po moim powrocie ciągną aż miło i tyłki się zabrały do roboty tyż.
Właśnie wciągnęły na spółę dobre 15 ml i padły. To już drugie karmienie po moim powrocie - przy pierwszym wciągnęły tyleż samo.
I niech to będzie już stan stały
Aczkolwiek Mantra coś mi się nie do końca podoba... oby to była moja paranoja
Zaraz się zabieram do urządzania klatki - na razie siedzą w różowym kontenerku

Ogromne podziękowania dla Cioci Iwonki za papuniu
Myślę, że gdzieś w przyszłym tygodniu podejmiemy wyzwanie

Równie wielkie dla Romi85 za wielką pomoc transportową w najgorszych przedweekendowych korkach
I jeszcze dla niezastąpionej ZuzCat za całokształt pomocy - już nie wiem, jakbym się obyła bez
