Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 26, 2015 20:37 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

lilianaj pisze:Wszystko było fajne w PRL. Nie było papieru toaletowego, ale porządnie zmięta "Trybuna Ludu" doskonale go zastępowała. Człowiek był młody, szczupły i skoczny. W szkole nauczyciele wciskali ciemnotę, w którą się wierzyło, jak w tabliczkę mnożenia. Na religię się latało do kościoła. Piło się oranżadę, a jak przyszła paczka z zagranicy, albo tzw dary, to można było spróbować banana (spróbowałam, jak miałam ze 12 lat). Dorośli dużo się martwili, a dzieci nieźle bawiły. tyle, że zabawa bywała przerywana koniecznością stania po kilka godzin w kolejce, żeby kupić chleb. Nie było komputerów, niektórzy mieli telefon, albo malucha. Po świecie (tylko polskim, bo inny był niedostępny) podróżowało się ogórkiem, którego zapach skłaniał do wymiotów. Po 11 minutach przebywania w ogórku każdorazowo rzygałam (przepraszam, ale nie da się tego ładniej ująć, bo zatrze się znaczenie), jak szkodny kot po ptaszkach.
Aż sama się dziwię, że to wszystko oparte na wydarzeniach autentycznych, a nie jakaś fikcja literacka...

Wszystko to prawda ale ludzie byli bardziej serdeczni dla siebie i nie było tej pogoni za kasą i nie wiadomo za czym. Faktycznie niby kolejki i jakieś tam braki ale żyło się bardziej towarzysko, zawsze miałam czas dla przyjaciół i rodziny a teraz - sama nie wiem 8O. Praca, dom, dom, praca i tak w kółko. :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2015 20:38 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

I jest co wspominać :twisted:
Pamietam stanie za lodówką w kolejca , podróże zapchanymi pociągami , dwa programy w telewizorze bez pilota ... Ale jednak coś było inaczej , wolniej . Szłosię z mamą do cioci . Posiedziało . teraz nie mam czasu . 8O Może ludzie byli bliżej ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 26, 2015 20:39 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Każdy czas generuje okoliczności sprzyjające zawałom lub wrzodom na siedzeniu. Teraz mamy wolność, a brakuje na wszystko czasu i człowiek się ciągle śpieszy. Można wszystko kupić, tylko nie zawsze jest za co. Rodzice nie mają czasu, żeby wychowywać dzieci, bo muszą harować, żeby spłacać kredyty. Zatrudnia się opiekunki. Nie ma czasu, żeby odwiedzić przyjaciół. Ciągle trzeba zagęszczać ruchy i popędzać dzieciaki. I koniecznie trzeba znaleźć w tym szczęście. Ot, życie... Jedyne, jakie mamy.
Ostatnio edytowano Nie kwi 26, 2015 20:41 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 20:40 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

agusialublin pisze:Ale była jakaś radość z życia, z takich drobnych rzeczy. Jak mama kupiła pomarańcze to radocha wielka była.
Teraz ciągle mało, nic nie cieszy albo cieszy krótko :roll:
Kurcze co się ze mną porobiło :roll:

Aga nie tylko z Tobą, czasami i mnie nic nie cieszy. Nawet nie mam chęci na coś co by mi radość sprawiło. Dzieci mi wyrosły z pieluch i powinnam mieć czas na przyjemności ale nie mam albo mi się nic nie chce. 8O

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2015 20:43 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Hej :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Trafiłam na wspomnienia, też pamiętam tamte czasy :roll:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 26, 2015 20:47 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Nicsięniechcenie może być niestety związane z SKS i niestety miewa skłonność do pogłębiania się z wiekim. Nie zawsze i nie u wszystkich, ale u mnie niestety tak. Może jest to związane z przeciążeniem i ciągłym zmęczeniem. Nie mogę powiedzieć, że nic mnie nie cieszy. Wiele rzeczy mnie wręcz uszczęśliwia: dzieciaki, że są zdrowe, miłe i dobrze się uczą, koty, że są cudne, serwetki własnoręcznie zrobione na szydełku, czasem jakaś książka, film, wspólna wycieczka z dzieciakami. Wiele jest cieszących rzeczy.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 20:50 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Ja się zastanawiam jak to było możliwe,że moi rodzice oboje pracowali a jednak co roku dwa miesiące wakacji spędzałam nad rzeką, zapominałam jak wygląda miasto... A teraz co? Ja siedzę w domu nie pracuję pracuje tylko małż i od mniej więcej 20 lat nie wyjechaliśmy nigdzie na dłużej niż kilka godzin i to wcale nie przez zwierzaki, zawsze znajdzie się ktoś, kto się nimi zaopiekuje jeśc i pić da w razie czego zadzwoni że zwierzak chory czy tam co. Jakoś psiamać nie mamy czasu właściwie na nic, kilka godzin i to wszystko. O wyjeździe gdziekolwiek mogę zapomnieć dobrze,że zanim mi się menażeria rozwinęła to pojechałam z chłopem na miesiąc. Ale co to za wyjazd, jak pies cholera w budzie śpisz i sikasz na koło. W sumie zdobyłam mistrzostwo świata roku 2009 w siusianiu pod naczepą a myślałam,że się nie zmieszczę :D I co ja zobaczyłam w tej podróży głównie autostrady i zakłady przemysłowe. Ale fakt, we Francji byłam akurat jak kwitła lawenda. Normalnie o rany widok, którego się nie zapomina, od horyzontu po horyzont wszędzie tylko lawenda i lawenda. A zapach taki,że trzeba było klimę wyłączać i zamykać okna bo aż głowa bolała. Ehhh, chyba się starzeję....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie kwi 26, 2015 20:53 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Chyba naprawdę za szybko żyjemy :? Chyba naprawdę SKS , bo zmobilizowac się do czegoś jest ciężko . I właśnie tutaj się cięsze , że mam futrzaki . Bo tak , to juz bym tyłka z fotela nie ruszyła . :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 26, 2015 20:56 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

kocia_mendka pisze:Ja się zastanawiam jak to było możliwe,że moi rodzice oboje pracowali a jednak co roku dwa miesiące wakacji spędzałam nad rzeką, zapominałam jak wygląda miasto... A teraz co? Ja siedzę w domu nie pracuję pracuje tylko małż i od mniej więcej 20 lat nie wyjechaliśmy nigdzie na dłużej niż kilka godzin i to wcale nie przez zwierzaki, zawsze znajdzie się ktoś, kto się nimi zaopiekuje jeśc i pić da w razie czego zadzwoni że zwierzak chory czy tam co. Jakoś psiamać nie mamy czasu właściwie na nic, kilka godzin i to wszystko. O wyjeździe gdziekolwiek mogę zapomnieć dobrze,że zanim mi się menażeria rozwinęła to pojechałam z chłopem na miesiąc. Ale co to za wyjazd, jak pies cholera w budzie śpisz i sikasz na koło. W sumie zdobyłam mistrzostwo świata roku 2009 w siusianiu pod naczepą a myślałam,że się nie zmieszczę :D I co ja zobaczyłam w tej podróży głównie autostrady i zakłady przemysłowe. Ale fakt, we Francji byłam akurat jak kwitła lawenda. Normalnie o rany widok, którego się nie zapomina, od horyzontu po horyzont wszędzie tylko lawenda i lawenda. A zapach taki,że trzeba było klimę wyłączać i zamykać okna bo aż głowa bolała. Ehhh, chyba się starzeję....

Masz rację, ja też wakacje zawsze spędzałam poza Warszawą, rodzice całe 2 miesiące wakacji organizowali - były i kolonie i wczasy a także pobyty z ciocią na letnisku. Ja moim chłopakom też zawsze zapewniałam wakacyjny odpoczynek i nie wyobrażałam sobie chodzenie w lecie z kluczem na szyi.
Tylko, że odkąd mam zwierzaki to zawsze musiałam rozkładać odpoczynek tak aby ktoś z nas miał dyżur domowy.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2015 21:00 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

No dokładnie .
Ja pracuje ale jak mam urlop to albo sprzatam albo odypiam :? Kiedyśs się plecak brało i jechało pod namiot czy gdzieś . A teraz ? :roll:
Zaraz się poestaram fotki wrzucić . :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 26, 2015 21:06 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

barbarados pisze:No dokładnie .
Ja pracuje ale jak mam urlop to albo sprzatam albo odypiam :? Kiedyśs się plecak brało i jechało pod namiot czy gdzieś . A teraz ? :roll:
Zaraz się poestaram fotki wrzucić . :wink:

Czekamy na wspomnieniowe fotki. :D :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2015 21:06 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Gdyby nie konieczność uchronienia futrzaków przed psami i zapewnienie im miejsca gdzie mogą spokojnie się bawić to pewnie w moim ogródku nadal rosłyby chwasty na chłopa wysokie a ja siedziałabym na tarasie tępo patrząc na debili przemieszczających sie po ścieżce rowerowej :D A tak i wilk syty i owca cała :D Koty mogą sobie swobodnie demolować ogródek bo niczemu nie zaszkodzą co cenniejsze roślinki są zabezpieczone, psy ich nie pogonią bo się w prześwicie pod furtką nie zmieszczą a ja mam w końcu święty spokój i miejsce gdzie mogę swobodnie leżeć bez obawy,że ktoś mi uwagę zwróci,że się wyleguję zamiast robić coś pożytecznego na przykład dziergać na drutach sweterki dla sierotek albo ciepłe majtusie dla najbliższego domu starców. Teraz sobie spokojnie wyrywam resztki chwastów, koty się ganiają radośnie, roślinki rosną i ogólnie jest fajowo :D A ja sobie siedzę i patrzę. I jest mi naprawdę bardzo ale to bardzo dobrze. A odkąd wyłączyłam komórkę to jest po prostu raj :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie kwi 26, 2015 21:09 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

barbarados pisze:No dokładnie .
Ja pracuje ale jak mam urlop to albo sprzatam albo odypiam :? Kiedyśs się plecak brało i jechało pod namiot czy gdzieś . A teraz ? :roll:
Zaraz się poestaram fotki wrzucić . :wink:


jak miałam ostatnio soboty wolne to praktycznie przeleżałam, czułam się jakbym z sił opadła po całym tygodniu, jakby z balona zeszło powietrze, w niedzielę ostatnio sprzątałam
no i tak wolne zeszło :roll:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie kwi 26, 2015 21:14 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

Obrazek Wspomnienia z lata

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 26, 2015 21:19 Re: Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

W sumie chyba muszę pogrzebać gdzieś po zewnętrznych dyskach o ile pamiętam zdjęcia z Francji są gdzieś na którymś :D Nawet na jednym ze zdjęc występuję w charakterze nieco zapasionej ale jednak syrenki na kamieniu na plaży nad kanałem La Manche. A ogólnie fotografować się nie lubię, za każdym razem wyglądam albo jakbym od miesiąca nie spała albo jakbym jechała na szczególnie ciężkich dragach :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 26 gości