U mnie jest podobnie: Hugo nie lubi kontaktów ze strony innych kotów.
Lizak natomiast z uporem maniaka, w PEWNYCH sytuacjach atakuje Hugcia.
Przy czym, w takim ataku nie ma szczególnej agresji. Nie wiem, jak to określić.
Nic się nie dzieje, kiedy koty śpią (mogą być nawet bardzo blisko), jedzą,
odpoczywają. Ale w pozostałych, bardzo często Lizak podbiega do Hugo,
żeby go zaczepić. Wtedy Hugo warczy, wali łapą, są głośne syki. Częste są
sytuacje, kiedy Hugo, żeby sobie odbić - czeka na Lizaka za kuwetą (mam krytą).
Lizak niczego nieświadomy kończy wychodzi i dostaje "z liścia" w ryj, bo Hugo
ukryty za boczną ścianką kuwety tylko czeka na jego wyjście.
Czasem też, w sprzyjających okolicznościach to Hugo leci za Lizakiem, żeby
mu walnąć w dupsko (lekko naskakuje i wali łapą). Potem Lizak bierze odwet -
i tak w kółko...
Często jest, że lecę z wanny spod prysznica, kiedy słyszę warki i syki, żeby
je rozdzielić.