Słuchajcie, pilnie potrzebny mi jest pomysł na przechowanie kotek/kotki po sterylce.

Klatka-łapka jest, klatka kennelowa jest, pieniądze na sterylkę, żarcie i żwirek będą, nie ma tylko miejsca, gdzie by można kotkę (kotki) przechować po zabiegu.
Kotki dzikusy, do wypuszczenia w miejscu bytowania, nie ma groźby zostania przymusowym DT...
U mnie w Siechnicach pod domem błąka mi się młoda koteczka, która lada moment zaciąży, o ile nie jest już zaciążona. Sąsiedzi widzieli jeszcze jedną, ich zdaniem też niewyciętą i młodziutką.
Ani ja, ani sąsiedzi nie mamy jak kotek przechować.
Poza tym koleżanki mają podobny problem na Kuźnikach - da się zorganizować odłowienie, być może da się zorganizować talony albo pieniądze na sterylki, tyle że nie ma gdzie kotek bezpiecznie umieścić po zabiegu...

Jakieś rady?