MalgWroclaw pisze:Miau. Duża przyszła z podwórka i się denerwuje na bezmyślność ludzką. Mało kotów było.
FasolkaNie mogę napisać, że wcale nie ma normalnych ludzi, bo i tacy są. Np. pani, która jest starsza, po kilku zawałach, wychodzi z psem i zawsze idzie taką drogą, żeby kotów nie denerwować. Pomijam tych, którzy są po prostu podli. Ale są też tacy, co to mają psy i są mili (konkretnie jedna pani), tylko, że zwyczajnie bezmyślni. Pies wystraszy kota, kot ucieknie, nie jedząc, to cóż, trudno.
A że kot stracił możliwość porządnego posiłku...

Też mamtakie sąsiadki, co to im do głowy nie przyszło wyjrzeć przez okno , czy akurat koty nie jedzą. A potem: O, kotki jadły?
No jadły, dopóki nie uciekły przed Pani psami
Teraz wychodzę karmić między 22 a 23, przynajmniej wszyscy już spią
Małgoś, my też cię tulimy
Fajna randka była, Fasolko? Zawsze cię tam wygłaszczą, utulą... A to nowe lekarstwo Amerykańskie może pomoże?
dla ciebie i Pralci
SabciaPS. Jak Sabcia bardzo trze łebkiem i widać, że ją swędzi, smaruję ją na łebku dexapolkortem (neomycyna +deksametazon) i to jej bardzo pomaga. Lekarstwo jest w aerozolu, ale żeby Sabci nie stresować, psikam na gazik i smaruję gazikiem. Pewnie u Fasolki już to było wypróbowane, ale podają dla porządku.
Aha - i jeszcze mi się przypomniało - kiedyś koleżanka mi opowiadała, ze jej syn miał ciągłe uczulenia, nic nie pomagało, a potem się okazało, że on jest uczulony na... hydrokortyzon, czyli ten steryd, który jest w większości lekarstw "przeciwuczuleniowych".
