Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

[izka53]

ależ kochana - nam wlaśnie dopiero szamba likwidują, w ulicy rury już są , teraz podciągają pod domy. Właśnie dziś z zaskoku rozryli podwórko. Natomiast burzowca nie ma i póki co nie będzie, więc przy większym deszczu nadal będziemy pływać. I chodniki mają być . Denny kretynizm , bo od naszej strony ulicy, która jest niżej położona i permanentnie zalewana.

[Barbasia]

trzy lata temu kupiłam chyba 30 cebul - żadna nie wyrosła. Listków mam sporo, ale kwiat jeden, drugi chyba się szykuje. Zniknęło całe poletko fiołków

No, nareszcie gospodyni wątku się pojawiła!

Ja kilka lat temu zasadziłam ostatnie cebule a potem przestałam cokolwiek robić na tym swoim pasku gruntu pod oknem, bo jak ogrodziłam to płotkiem to mi wszystkie psy i koty z całego podwórka bez przerwy nawoziły glebę, szczególnie zaraz po wypieleniu, albo zasianiu trawy, albo wkopaniu cebulek (żadna nie mogła się uchować). Potem przy ocieplaniu bloku rozwalili mi płotek kablem i rusztowaniem, więc zrezygnowałam z ogrodzenia, trawa przestała rosnąć, ale wczesną wiosną co roku pojawia mi się coś takiego

[izka53]

fajne krokusiki .

Dziewczyny, te nieliczne, które jeszcze zagladacie. Jest setna strona. Na tym kończę wątek. Nie, nie znikam z miau, ale nie mam czasu na regularne pisanie, wrzucanie fotek itp. A czasem nawet i chęci brak. Miau za bardzo sie zmieniło. Oczywiście będę nadal czytać Wasze wątki, ale - koniec.

[mir.ka]

fajne krokusiki .

Dziewczyny, te nieliczne, które jeszcze zagladacie. Jest setna strona. Na tym kończę wątek. Nie, nie znikam z miau, ale nie mam czasu na regularne pisanie, wrzucanie fotek itp. A czasem nawet i chęci brak. Miau za bardzo sie zmieniło. Oczywiście będę nadal czytać Wasze wątki, ale - koniec.

[izka53]

nie płakaj Miruś, przecież i tak mnie tu właściwie nie był od wielu tygodni.
Na prowadzenie własnego wątku trzeba miec choć trochę czasu, którego mnie chronicznie brak. Nie mam nawet kiedy zdjęcia z aparatu przelać na kompa. Jutro znów 12 godz w pracy.

[puszatek]

zapracujesz się na amen, Izuniu

[mir.ka]

nie płakaj Miruś, przecież i tak mnie tu właściwie nie był od wielu tygodni.
Na prowadzenie własnego wątku trzeba miec choć trochę czasu, którego mnie chronicznie brak. Nie mam nawet kiedy zdjęcia z aparatu przelać na kompa. Jutro znów 12 godz w pracy.

ale czasami się zjawiałaś

[Myszolandia]

szkoda wielka
chociaż ja Izuś też ogólnie na miau ostatnio mniej,ale czyać czytałam jak miałam chwilę na czytanie...
Bo z mocą do pisania było różnie

[YBenni]

Szkoda. Rzadko ale czasem bywałaś i poczytać było miło. Ale rozumiem, bo sama w tej chwili na nic nie mam czasu. Ogródek też o uwagę woła. Może z czasem, kiedyś.
Pokazywałam tu kiedyś zdjęcie "klona" Twojej Misi. Orzekliście że podobny tylko mniej jest kota w kocie. Teraz, po poważnej operacji schudł jeszcze bardziej i głównym moim celem jest namówić go żeby jadł. Ech - chyba wolę galery.

Pozdrowienia.