GAJA I PRZYJACIELE II

[magdar77]

Aluś, aniele
Co do karmy niskobiałkowej to mam obiekcje, ale nie jestem wetem

[morelowa]

I jak psiur mały?

[alab108]

I jak psiur mały?

Najedzony i wyspany siedzi w kartoniku. Dzięki Fb znalazła się właścicielka, ok. 10 jedziemy do niej. Dostanie reprymendę i zobaczymy

[Alienor]

Oby zrozumiała, czemu to, co zrobiła, nie może się powtórzyć. Bo gdyby nie Wy, pewnie psina już by nie żyła.

[morelowa]

Jeśli to juz kolejny raz jak piszesz gdzie indziej, to ... no, nie wiem. Nie wiem co bym musiała usłyszeć, żeby psa oddać . Wiem natomiast, że to dla Was kłopot, ale opiekunka to zagrożenie życia. Ba, żeby życia.. ale jak ranny będzie gdzieś leżał i nie będzie w pobliżu nikogo alopodobnego??

[alab108]

Jeśli to juz kolejny raz jak piszesz gdzie indziej, to ... no, nie wiem. Nie wiem co bym musiała usłyszeć, żeby psa oddać . Wiem natomiast, że to dla Was kłopot, ale opiekunka to zagrożenie życia. Ba, żeby życia.. ale jak ranny będzie gdzieś leżał i nie będzie w pobliżu nikogo alopodobnego??

Też sie zastanawiałyśmy czy oddać, miejscówkę u nas w pracy miał jakiś krótki czas, ale tak jakoś niezbyt nie oddać psinka właścicielce, on jednak tęsknił Widać było, że osowiały jest. Będziemy jednak zaglądać do niego i sprawdzać jak się czuje, zwłaszcza, że jest Pani, która bardzo chce go przygarnąć. Wzruszył nas wszystkich, taki brzydki i w tej brzydocie śliczny

[morelowa]

Jaki brzydki??? Całkiem śliczny mi się wydał.
Zaglądajcie, sprawdzajcie w miare możliwości, co by mu się krzywda nie stała. A kobieta jakie wrażenie zrobiła ? coś tłumaczyła?

[puszatek]

pilnujcie psinki, taki staruszek powinien mieć dobre życie, nie rozumiem jak można zgubić psa ?

pozdrawiam cieplutko

[alab108]

Ona tłumaczy, że tylko na chwilę do domu poszła i ktoś otworzył bramę, ja mówię , że on przecież ledwo chodzi, a ona, że ja nie wiem jak on potrafi smyknac, głupie gadanie
W poniedziałek idziemy i się nastawiamy, z koleżanką , że jej pranie mózgu robimy, a dziewczyny mają się rozglądać, jak tylko która w drodze do pracy i z pracy go zobaczy gdzieś na ulicy to pod pachę i zabiera. I już do Pani nie wróci. W końcu my powpadamy pod samochody jak będziemy tak się rozgladać

[Kinnia]

nieoddałabym

[Alienor]

I weźcie może zróbcie jej prezentacje z tymi psami, co to "zupełnie nie wiem jak uciekły" albo co zwiały może na spacerze i przypłaciły to życiem. Bo jeden obraz mówi więcej niż 1000 słów. Jak biega żywo piesek, to się go nie zostawia luzem = albo się bierze ze sobą, albo się na smyczy przywiązuje na tym ogródku. Zwłaszcza jak psina ślepa.

[kotkins]

Ala ślepe psy raczej trzymają się znanych sobie miejsc. On nie mógł zobaczyć ,że brama jest otwarta!
Miałam ślepego na starość owczarka. Znał nasz ogród na wylot. Jak była brama otwarta to dochodził do miejsca gdzie była i stał jakby była zamknięta.
Dziwna ta historia.
Przebadajcie tę właścicielkę.
Z drugiej strony jakby się go chciała pozbyć to by się nie zgłaszała...

[alab108]

Wiecie co, zrobiłam wywiad i okazało się , że Misiek często przychodził do naszej suni, która była w portierni, w pracy. Poznała go nasza pani portierka i dziekan też mówił, że latem widział go na parkingu, dał mu jeść i pić. Więc to nie jest piesek stacjonarny. Ja go widziałam pierwszy raz i zobaczyłam jego bezradność, dlatego go zwinęłam z ulicy On chyba idzie przed siębie , ale zasranym obowiażkiem jego włąścicielki jest pilnowanie go. Ona go przygarnęła ze schroniska, miała tyle lat, więc nie wierzę , że jej nie zależy na nim tylko taka jakaś bezmyślność. Może ona mysli , że jak wracał, albo ktoś go odnosił to tak bedzie zawsze? Przy okazji wizytę u weterynarza zaliczy i jedzonko dostanie?

[Kinnia]

czyli "pani" wypuszcza psa "samopas"
cudnie
wrrrr

[alab108]

4.05.-moje nowe znalezisko Wracając z pracy z 8 workami kory do ogrodu pojechaliśmy do domu inną drogą niż zwykle


,