Wesołego jajka i smacznego dyngusa czy jak to tam szło kochane dziewczynki i Wam i Waszym TŻ-tom oraz zwierzaczkom

Ja już jestem gotowa do świąt, jeszcze tylko choinki nie ubrałam

W tym roku zaplanowaliśmy z synem co następuje: Ubrać choinkę jajkami, pomalowanymi uprzednio, upiec baranka w foremce w kształcie serduszka a pod choinką ukrzyżować Mikołaja z workiem prezentów. A co jak globalna wioska to po całości

A tak serio serio to jajka pomalowała Córka Szatana, placku upieczone, rzeżucha rośnie i śmierdzi a w charakterze wielkanocnego baranka występują moje koty które radośnie pasą się na stole. W wyżej wspomnianej rzeżusze

Dobre choć tyle przynajmniej nie zżerają mi klematisów

A w lejka to się tak zastanawiam,czy by nie zrobić kostek lodu w dużych ilościach i zamiast polewać wodą posypywać kogo podleci, bądź co bądź byłoby to zgodne z aurą

Śnieg dalej pada, deszczyk pokrapuje jest mi zimno i boli mnie wątroba. Okładam się kotami a mój syn na mnie krzyczy,że powinnam iść do lekarza bo ile czasu można jechać na sałacie i jabłkach, od trzech tygodni to jedyne co mogę zjeść bez obawy,że mnie wątroba łupnie. O dupę to rozbić wszystko. Ale za kilka dni wraca małżowin wraz ze żwirkiem i moimi butkami, może się pogoda do tego czasu poprawi na tyle,że będę mogła je założyć? Oby

A teraz idę zalegać w łożu boleści. Koty już czekają
