Ptysia pojechała ze mną i Zazulką na Święta do moich rodziców. Wszystkich oczarowała, łącznie ze szwagrem który za kotami nie przepada

Mała jest niezwykle towarzyska, wszędzie czuje się doskonale, przychodziła sama do salonu żeby spać przy nas. Bała się tylko psa.
Przy okazji zabrałam Ptysię do mojej wetki do której mam największe zaufanie. Wetka pooglądała małą, poobserwowała. Jej zdaniem Ptysi problemy z chodzeniem nie są związane z żadnych wypadkiem czy urazem. Są spowodowane problemem z ośrodkowym układem nerwowym. Wetka zwróciła uwagę na to że małej trzęsie się dziwnie główka, widziałam to wcześniej, ale myślałam że to może ze zmęczenia. Według wetki przyczyn może być kilka: jej matka zaraziła się pp kiedy była w ciąży, albo toksoplazmozą, mogę być też choroby odkleszczowe. Inna opcja to niedobory witam,aminokwasów w czasie dorastania.
Małej zrobiłam o razu testy na fiv/felv i 5 chorób odkleszczowych. Wyszły negatywne!!!
Mała dostaje teraz witaminy z grupy B z tauryną, aminokwasami. Na szczęście ładnie łyka tabletki i na razie nie jeżdzę z nią na zastrzyki. Jeśli to niedobory to efekt poprawy powinien być po około miesiącu.
Jednak jeśli to inne przyczyny to raczej szanse na powrót do pełnej sprawności będą małe.