Jak się dokocić i nie zwariować?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 05, 2015 11:09 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

smarkulaaa pisze:Na noc odizolowuję jeszcze kotki,żeby Szprotka miała czas na spokojny sen,więc ma czas na spokojne korzystanie z kuwety...
Teraz Irenka śpi i Szprotka skorzystała z kuwety a tam kupka ze śluzem i jasnoczerwoną krwią!! Tak się o nią boję...Nie dość,że taki stres w postaci Irenki to jeszcze to?
Co to może znaczyć?? :placz: :placz:

To znaczy ze idziesz do weta.

Ale jak miala zatwardzenie, np z powodu stresu, to moglo jej "rozerwac dupke". Ludziom tez sie zdarza. Na wszelki wypadek idz do weta.

A tak wogole, to zaopatrzylas sie w obrozki feromonowe na okolicznosc nowego kota? Ja bym nabyla jak najszybciej.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11523
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie kwi 05, 2015 11:31 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Kurczę,jak ją teraz jeszcze wezmę to weta to ona mi zejdzie z tego stresu.... :placz: Bardzo przeżywa wszelkie podróże,a teraz jeszcze w domu czuje się zagrożona...
Zobaczę,jeżeli się powtórzy to będę się martwić...Dałam jej wczoraj trochę śmietany tak w ramach dopieszczania,ale dosłownie umoczyłam palec w śmietanie i dałam Szprotce do polizania,może to od tego.
Cieszę się,bo Szprotka zaczęła jeść,więc to jakiś plus. Ale ta krew i śluz zupełnie mnie przybiły i rozwaliły...Czyżby "lepsze" było jednak wrogiem "dobrego"? :placz: :placz:

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Nie kwi 05, 2015 15:33 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Kotki miały być stale odizolowane od siebie, a nie na noc.
Sama sobie robisz "pod górę",a potem jest płacz.
Irenka jest w stresie, skutkuje to tym co opisujesz - mnie w tek chwili jest bardzo szkoda tej kotki, bo cały czas ją narażasz.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Nie kwi 05, 2015 18:07 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Właśnie problem z tym,że to moja Rezydentka jest bardziej zestresowana.Są momenty,bo jak mnie nie było to dziewczyny siedziały w jednym pomieszczeniu.
Ale teraz Irenka zaczęła kontrolować Szprotkę przy kuwecie...Ehh,szkoda mi izolować Irenkę bo ona bardzo miauczy no i taka sama w nowym domu?
No ale okej,ufam Wam i teraz 100% izolacja,nie ma przebacz...

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Nie kwi 05, 2015 18:19 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Przepraszam, miałam na myśli Szprotkę, a nie Irenkę.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Nie kwi 05, 2015 18:48 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Tak myślałam,ale wolałam doprecyzować.

Pewnie wydaje Wam się,że jestem rzeczywiście jakąś smarkulą,która podjęła decyzję o wzięciu drugiego kota z dnia na dzień.Jednak czytałam dużo artykułów tutaj na forum i innych stronach,w większości przypadków doradza się drugiego kota,żeby ten pierwszy się nie nudził...

Mam chyba zbyt miękkie serce na takie "kocie" sprawy,Szprotka jest pierwszym w moim życiu kotem i kocham ją strasznie,jest ze mną od kociaka,przeżywałam z nią pierwszą rujkę,potem sterylizację i inne sprawy,więc jest moją kochaną koteczką,za którą skoczyłabym w ogień.

Irenki nie izolowałam,bo wydawało mi się,że przez to może być pokrzywdzona-nie uczestniczyłaby w codziennym życiu domu,nie zapoznawałaby się ze zwyczajami.Na dodatek,kiedy jest za długo sama to zaczyna miauczeć,więc serce mi mięknie...
Myślę,że zrobiłam Szprotce krzywdę tym drugim kotem,bo chyba przyzwyczaiła się do swojej samotności i dobrze jej było z tym,jednak chciałam spróbować-obserwowanie drugiego kota,nawet jeżeli nie darzyłyby się przyjaźnią to zawsze "rozrywka".
Znając Szprotkę i widząc rozwój wydarzeń wydaje mi się,że nie zaakceptuje drugiego kota na swoim terytorium,ale nie chcę przesądzać sprawy,to dopiero trzeci dzień.
Chciałabym po prostu,żeby była szczęśliwa.
Czy izolacja coś pomoże?Przecież wiedzą nawzajem o swojej obecności,znają swoje zapachy,a mimo to jest klapa.Czy jeśli nie będą się widzieć to coś zmieni?

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Nie kwi 05, 2015 19:44 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

smarkulaaa pisze:Tak myślałam,ale wolałam doprecyzować.

Pewnie wydaje Wam się,że jestem rzeczywiście jakąś smarkulą,która podjęła decyzję o wzięciu drugiego kota z dnia na dzień.Jednak czytałam dużo artykułów tutaj na forum i innych stronach,w większości przypadków doradza się drugiego kota,żeby ten pierwszy się nie nudził...

Mam chyba zbyt miękkie serce na takie "kocie" sprawy,Szprotka jest pierwszym w moim życiu kotem i kocham ją strasznie,jest ze mną od kociaka,przeżywałam z nią pierwszą rujkę,potem sterylizację i inne sprawy,więc jest moją kochaną koteczką,za którą skoczyłabym w ogień.

Irenki nie izolowałam,bo wydawało mi się,że przez to może być pokrzywdzona-nie uczestniczyłaby w codziennym życiu domu,nie zapoznawałaby się ze zwyczajami.Na dodatek,kiedy jest za długo sama to zaczyna miauczeć,więc serce mi mięknie...
Myślę,że zrobiłam Szprotce krzywdę tym drugim kotem,bo chyba przyzwyczaiła się do swojej samotności i dobrze jej było z tym,jednak chciałam spróbować-obserwowanie drugiego kota,nawet jeżeli nie darzyłyby się przyjaźnią to zawsze "rozrywka".
Znając Szprotkę i widząc rozwój wydarzeń wydaje mi się,że nie zaakceptuje drugiego kota na swoim terytorium,ale nie chcę przesądzać sprawy,to dopiero trzeci dzień.
Chciałabym po prostu,żeby była szczęśliwa.
Czy izolacja coś pomoże?Przecież wiedzą nawzajem o swojej obecności,znają swoje zapachy,a mimo to jest klapa.Czy jeśli nie będą się widzieć to coś zmieni?


W tej chwili już pewne rzeczy "się zadziały" - kotki wiedzą o swojej obecności, ale jest nadzieja, że kiedy znikną z zasięgu swojego wzroku można zacząć cały proces od nowa. Niestety, może on trwać dłużej>

Tu wrzucam kilka linków do artykułów do poczytania:
http://kocidoradca.pl/nowy-domownik/
http://kocidoradca.pl/a-jesli-to-jest-kolejny-kot/
http://kocidoradca.pl/dokocenie-drugim-kotem/
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Nie kwi 05, 2015 23:08 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

No spieprzyłam sprawę,wiem...
Zmieniam ubranie między pokojami dziewczyn i zmieniłam pościel w sypialni-Szprotka wyraźnie poczuła się lepiej.
Mam tylko nadzieję,że wszystko dobrze się ułoży,Szprotka koło pokoju Irenki czai się i chodzi na zgiętych łapkach-wyraźnie się czai.Mam nadzieję,że izolacja przyniesie jej ulgę,mam też Feliwaya w sprayu,ale za bardzo nie wiem,gdzie go użyć-zamówiłam dodatkowo ten do kontaktu...
Ehh,jak się nie pochoruję od tych emocji to będzie dobrze;)
Trzymajcie kciuki,żeby znów czegoś nie zepsuła..;)
Pozdrawiam

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Nie kwi 05, 2015 23:28 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Kupilabym tez obrozki feromonowe, dla obu dziewczyn.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11523
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon kwi 06, 2015 8:08 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Daj im tyle czasu ile potrzebują.
Obserwuj Szprotkę - jakimś sygnałem będzie to jeśli zacznie się interesować drzwiami do pokoju Irenki. To może potrwać dni, ale też tygodnie.
Cierpliwości :ok:
Wiem, że ci trudno, że chciałabyś się teraz skolonować żeby być i z jedną i z drugą kotką - spróbuj dzielić między nie swój czas.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pon kwi 06, 2015 12:01 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Jednak ta izolacja to dobry pomysł.Dziewczyny wyraźnie czują się lepiej,Szprotka zaczęła się bawić i coś zjadła.Irenka za to cały czas śpi...Jak na dwuletniego kota to coś za dużo.Kiedy wszystko się uspokoi to pojadę z Nią do weta,bo martwi mnie ta jej niechęć to chodzenia (jest tup tup i przewraca się na boczek i miziaj mnie) i spanie.

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Pon kwi 06, 2015 12:08 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

:ok: :ok: izolacja czyni ucda, naprawdę! Choć wiem, ze jest trudna dla opiekuna.
Weź kotkę do weta ale może ona sią rozkoszuje nową sytuacją, komfortem i ludźmi na własność? Stąd to odsypianie stresu i podkładanie do głaskania?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon kwi 06, 2015 12:14 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Weź Irenkę do weta dla bezpieczeństwa Szprotki. Ze schroniska Irenka mogła przywlec wszystko, a jej samej przegląd się przyda.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pon kwi 06, 2015 12:39 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Możliwe,że odsypia stresy,chociaż w schronisku była tylko miesiąc.
W marcu Irenka była zaszczepiona,odrobaczona i odpchlona,jednak wiadomo-dużo kotów to dużo różnych rzeczy.Miała też robioną sterylkę,więc w schronisku myślę,że dobrze o nią dbali:)
Ale przegląd jest obowiązkowy-była leczona na świerzb,mam nadzieję,że już jest po,ale wet musi to stwierdzić;)

Dzięki za wszystkie rady,jesteście niesamowite!

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

Post » Pon kwi 06, 2015 22:49 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Dzisiaj dziewczyny przez szparę pod drzwiami próbowały "upolować" swoje łapki nawzajem :D Tylko nie wiem,czy to była zabawa,czy bardziej walka ;)

smarkulaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 55
Od: Wto cze 03, 2014 10:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości