Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Bo teraz Asiu masz jakis dom dla nich na oku,czy pisać (wiadomo gdzie) że dalej szukają ?
Ano pewnie ,że warto o wszystko pytać,nawet później,kiedy przeoczyłaś
Wiadomo,przy takiej ilości kotów ogólnie,czasem przeoczy się jakąś kwestię
Najważniejsze,zeby trafiły do takiego domu jaki sobie wymarzysz

a ja znowu przegapiłam wydarzenie Fabiśka :oops:

,miałam tam najnowsze info zapodawać
No trudno sie mówi :oops:

Najwyżej czasem rzucę coś w drugie Twoje wydarzenie

Sylwuś
Fabiś w domu i go kochaja niesmowicie a on niczego więcej nie pragnął.

Dla rodzństwa G nie mam domku , będę szukac. Nie stresuj się tymi wpisami. Nie mam zapytan stamtąd , jak wiesz . Zrobie ogłoszenia po świętach i do boju!!:)
Cos się znajdzie sensownego wreszcie.

Buziaczki przesyłam specjalne dla Ciebie , rodzinki i Mysi

Buziaczki i dla Ciebie Asiaczku :1luvu:

Wpisać je wpiszę,a nuż.....

A jak znajdą domek to usunę wydarzenie
I nowych wieści będę wypatrywać tutaj po prostu

A jeszcze jak domki poczęstują nas fotkami,to będzie odlot zupełny :mrgreen:

https://www.facebook.com/events/3179040 ... 148380997/

Dzieńdoberek poświątecznie Asiu

witam się po świetach:)
Nie wiem jak inni ale ja jestem wymordowana świętami, tym szykowaniem, goścmi , calym tym zamieszaniem. Miałam nic nie robić a w rezultacie wiadomo. Jeszcze to jeszcze to i ledwo się ruszam. Do następnych to juz nabiorę sił za pewne:))) i zapomne i będzie znowu to samo.... a tak bym chciala sobie wyjechać , choc na tydzień....

Z czarnego miotu mialam tymczaski- Ramonkę. Rafaela, Rufusika i jest u mnie jeszcze Roszek. Ramona i Rafael zrządzeniem losu muszą pobyc u mnie jakis czas. mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i wrócą do siebie i do swojego Człowieka.

Mam nadzieję,ze to nic poważnego się nie dzieje ?
Trzymam jak zwykle :ok:

asia2 pisze:mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i wrócą do siebie i do swojego Człowieka.

Oby Asiu

trochę poważnego. Odeszła ich kochana pańcia za TM a pan zalamał się i przypałętała się jakas choroba niefajna. Zobaczymy co z tego będzie. gdyby wszystko mialo się wyfiknąć , wezmę je do siebie i bedziemy szukac domu. Takie koszmary się zdarzają, niestety.
W niedzielę po nie jadę.
i dzięki wielkie za kciuki :1luvu:

pozdrów pana i mocno uściskaj,powiedz mu,że wszyscy trzymamy za niego kciuki
ano niestety,na pewne rzeczy nie jesteśmy przygotowani
strasznie smutna historia