No i cudnie, są wyniki
Mamy nadczynność nadnerczy potwierdzoną w zasadzie ostatecznie.
I to nie jest zaskoczeniem

Zaskoczeniem natomiast jest to, że wyniki wskazują raczej na postać nadnerczową, a nie przysadkową
Biorąc pod uwagę, że w mózgu coś się dzieje na pewno, to albo Taćka ma pecha bardziej niż wybitnego, albo znowu "koty mają inaczej"
Liczę na to, że jednak "koty mają inaczej"...
Pozytywnym skutkiem wczorajszego testu jest fakt, że Tacia dziś ewidentnie widzi - na pewno nie idealnie, ale wyraźnie reaguje na bodźce wzrokowe i widzi z odległości co najmniej 2 metrów. Tego nie było. I niech się utrzyma jak najdłużej. Najlepiej na zawsze.