" CTM" adopcje i juz sa kociaki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 31, 2015 6:18 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, Kasia, Tomek za TM

Jakie mleko jej dajesz?
Ile ona ma dni? Mierzylas temperaturę?
To wygląda na wirusówkę chyba . Jak gardło? Nie ma czerwonego?nadzer?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 31, 2015 6:38 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, Kasia, Tomek za TM

Gardlo czyste (jak sie drze, nie widac zmian- wetka sprawdzi jakby co), temperatura w tym momencie 38 stopni, zaczela sie ruszac i wydzierac, mysle ze te pare kropel, ktore jej podalam daly jej sile (masowalam gardelko jak przypodaniu tabletki), jeszcze sie nie poddala.
Edit: mleko royal canin, pila chetnie
Edit 2: ma 5 dni

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 31, 2015 8:29 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, dzieciaki odeszly

Kasia umarla

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 31, 2015 8:48 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, Kasia, Tomek za TM

Bardzo bardzo współczuję:(

Jaszmija smukwijna

 
Posty: 108
Od: Wto sie 19, 2014 13:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 31, 2015 8:55 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, Kasia, Tomek za TM

Dziekuje, jestem w szoku chyba, bo nie potrafie nawet plakac.
Przeciez wszystko bylo dobrze, o 2.00 zjadla, siku, kupka, masazyk, odbekiwanie, jedzonko i masazyk, i wymiana butli z woda, a o 4.00 juz nie chciala nic, i ledwo sie poruszala. Po prostu przestala oddychac, ot tak. Jak Tomek. Nic juz nie wiem.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 31, 2015 9:47 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

Kapturku, kotki często porzucają dzieci z niewidocznym dla nas wadami rozwojowymi.
Być może tak się stało w tym przypadku.

Zwróć uwagę, że takie porzucone maluchy rzadko daje się odchować.
Co innego kociaki, których mama nagle umarła -- tu sukces bywa większy.

Niewykluczone, że właśnie zderzyliście się z nieuniknionymi mechanizmami selekcji naturalnej.
Boli, ale nic na to nie poradzicie.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24783
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto mar 31, 2015 10:06 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

Dzieki Ana, byc moze tak sie wlasnie stalo. Przegladam zeszycik z zapisanymi danymi: ile zjadly, czas snu, ile kupek...nic juz nie wiem, i jeszcze mniej rozumiem.
Kasie pochowam jutro obok brata. Chce byc blisko gdyby sie nagle "ocknela", moze to glupie, ale tak czuje.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 31, 2015 10:06 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

Bardzo Wam współczuję . Wiem jak ciężko pogodzić się ze śmiercią dzieci . Ale też wiem jak ciężko je odchować .
Moja ostatnia 8-mka przeżyła ku zdziwku moim i wetki . Wiem,głupio to brzmi ale umierały nam"ot,tak". Straszne .
Przy tej ostatniej,wbrew zaleceniom,karmilismy mleczną convą . Ale czy akuratnie to pomogło? Nie wiem .
Kapturku,maluszki to ciężki"kawałek" do obrobienia . Nie ma twojej winy . Ale boli bardzo .
Przytulam .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 31, 2015 11:24 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

ASK@ dziekuje bardzo, dziekuje wam wszystkim, i ogromnie wspolczuje tym, ktorzy polegli w bitwie. Caly czas czytam, widze, jak opiekunowie przegrywaja walke, i wcale nie jest mi lzej, ze nie tylko mi sie nie udalo, smuci mnie to bardzo, i strasznie mi szkoda tych malenkich zyc, ktore nie zdazyly jednak spojrzec na swiat. Jakos tak pusto teraz, jakbym nagle stracila chec do wszystkiego. Mialam dla was wszystkich BARDZO FAJNE wiadomosci, ale chyba musze przelknac dzisiejszy dzien.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 31, 2015 12:07 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

Istnieje zespół tzw. "słabego kociaka" ...ujawnia się tak mniej więcej właśnie do 5 - 10 doby życia ...I praktycznie cudu trzeba, żeby taki maluch przeżył ...Mam świetną wetkę, która w takiej sytuacji idzie na całość ... bo maluch i tak nie ma szans .... Czyli steryd, silny antybiotyk i trochę glukozy podskórnie ...Uratowała mi w ten sposób 4 dniowego Bączka ... (Bączuś ma teraz półtora roku) ...Jego braciszek trafił do innej wetki dzień wcześniej, niestety, tamta bała się sterydu i silnych antybiotyków ... Nie przeżył ...
Wcześniej w ten sam sposób uratowała mi Kubusię, która trafiła do mnie w drugiej dobie życia (zachłystowe zapalenie płuc i zakażenie okołopępowinowe).

Oseski woziłam w dużym pudle i nawet ich z niego nie wyjmowałam, były badane w środku ...

Przykro mi, że się nie udało ...[*]
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 31, 2015 13:09 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,dzieciaki odeszly

Katarzyna1207, to wspaniale ze masz taka wetke, zadroszcze ci na prawde. Ja wciaz latam po okolicznych weterynarzach,nie zeby cos tam, ale jakos nie spotkalam jeszcze pokrewnej duszy. Oczywiscie ufam im, jesli chodzi o leczenie, ale nie ma feelingu.
Dowiedzialam sie wlasnie ze tylko jeden kociak z tego miotu jeszcze zyje (w innym DT), bylo ich 6 razem.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro kwi 01, 2015 15:28 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,musimy isc dalej

Poszlam dzis na obeznanie terenu. Dostalam zgloszenie o kociej kolonii niedaleko mojej ulicy. Bylam tam kiedys (gdy szukalam ruskiej swego czasu), no ale dzis poszlam tylko po to zeby zobaczyc co sie dzieje. Na miejscu spotkalam pana, ktory mnie powiadomil. W sumie nie potrafie odczytac jego intencji...bo tak, mowi, ze ludzie daja im (kotom) jedzenie, wiec te bawia sie myszami :strach: , ze jest ich duzo i spac nie mozna przez halasy (normalka) itd. ale z drugiej strony jak mu powiedzialam o sterylkach i odpowiesnim karmieniu, kiwal glowa zadowolony...no wiec nie wiem o co chodzi....
Koty mieszkaja w dziurach w bloku, ktore sa od czasu do czasu zamykane :strach: , az do chwili kiedy pro zwierzecy mieszkancy ulicy protestuja, wtedy dziury sa otwierane (nie pytajcie czy tam nie znajduja sie jakies zaszle zwloki, nie wiem, ale mozliwe, nie wiem ile czasu dziury byly zamkniete).
Dziury sa ze soba polaczone.
Polozylam wiec odrobinke karmy przed dziura zeby zoabzyc co wyjdzie. A no wyszlo: malenstwo (2 miesiace to duzo mysle), brzuch gruby, pewnie robale, bo wcinalo az milo. Matka kociaka rowniez jadla ze smakiem. Pozniej w dziurze pojawilo sie drugie malenstwo i wedlug pana, ktory mi powiedzial o kotach, jest jeszcze jakis szary kotek (czyli "rusek").
Kociak byl troche przestraszony, ale dotknelam jego gloqy kiedy jadl, nie uciekl, mysle ze moglabym go zlapac i po kapieli, czesaniu i przy pelnej misce (plus buziaki, mizianki i takie tam), moglby byc fajnym, milym kotem ;)
Tak wiec bede na niego polowac z trasporterem.
Problem jest jednak jeden: nie wiem czy maluchy nie pija jeszcze mleka, nie chcialabym zeby kotka dostala zapalenia, czy nawalu, wiec lepiej by bylo lapac po kolei a na koniec mame (na sterylke), albo cala rodzine na raz, nie wiem, jak uwazacie?
Chce zaczac dokarmiac je o ustalonej porze, zeby moc ocenic ile tam jest kotow, w jakim stanie, no i zeby sie przyzwyczaily, bedzie latwiej je lapac.

Mam tez dobra wiadomosc (Wsrod tego calego szajsu, ktory mnie spotkal ostatnio), mam zalatwione sterylki za darmo. Wszystkich kotow jakie jestem w stanie zlapac. Otoz okazalo sie, ze dzieciaczki byly pod opieka pani, ktora ma fundacje, i kiedy dowedziala sie gdzie mieszkam, podeslala mi dziewczyne, ktora lapie na "moim" terenie. Dzieki tej znajomosci, okazalo sie, ze fundacja pokrywa sterylki/kastracje, ja mam tylko pomoc lapac koty, no to co jestem w stanie zrobic. Jest na prawde bardzo dobra wiadomosc, bo jednak kazdy zabieg mnie kosztowal 50 euro (to i tak po kosztach), wiec uzbierane pieniadze moge przeznaczyc na karme, czy weta.
(nie mialam tacki ze soba, dlatego musialam polozyc przynete na ziemi... :oops: )

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro kwi 01, 2015 16:03 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,musimy isc dalej

Kapturku, czy wet przycina końcówki jednego uszka kastrowanym kotom?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24783
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro kwi 01, 2015 16:14 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,musimy isc dalej

Tak Ana, oczywiscie, ale TYLKO dzikuskom, kicie ktore sa oswojone po kastracji nie maja przycietych uszek (np. Shakira). Zdazylo sie ze wet nie zrobil tego, bo koty mialy przejsc socializacje, ale ja znam kolonie gdzie zostaly wypuszczone, i znam koty, wiec bez problemu. Zawsze prosze zeby nie bylo to wielkie naciecie, tylko tak zeby wiedziec ze juz jest wyciety, ale roznie to bywa.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro kwi 01, 2015 16:59 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL,musimy isc dalej

Moja wetka też ładuje sterydy,kroplówkę i antybiotyki jak jest źle . Wóz albo przewóz .
Dwu miesięczne dzieci są już do odlowienia . Tym bardziej, że jedzą same . Matka może je dopajac ...jeśli ma czym . Łapię tyle malcow ile mi wlezie . Jeśli wiem ile ich jest to matkę też . Jeśli jakiś zostaje,matkę nie łapię bo malec bez niej nie przeżyje . A będąc jednakiem ma większe szanse .
Poza tym kiciaki w tym wieku łatwo się oswaja . Starsze już gorzej .
Są głodne więc łatwo można je złapać . Ale pamiętaj,że potrafią się wić i atakować . Kiedyś uciekałam z córką i kociakiem dracym się w kontenerku,przed atakującą nas matką . Furia była .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 97 gości