a padła na pewno? moja ostatnio padła, ale po wyjęciu jej, rozmontowaniu i przeczyszczeniu ożyła i pompuje nadal. w razie W do fontann z catita można dokupić pompkę na zooplus
Uprzejmie informuję że Bzik stracił jajka, ale takiego zawodnika to ja jeszcze nie widziałam. Trzy godziny po zabiegu Bezik rozrabiał jak gdyby nigdy nic. Nawet go z kursu nie znosiło. Wszystkie koty dotąd skołowane były przez kilka dobrych godzin a ten w ciągu 3-4h od zabiegu w domu ganiał po meblach i usilnie szukał żarcia.
To tak. Teraz trzeba będzie pilnować zeby nie przytyl. Zaciecie do jedzenia ma okropne. To rasowy zlodziejaszek. Potrafi innym kotom spod nosa wydrzec i zwiac z tym pod łóżko. Na mokre rzuca sie a potem lazi jakby piłkę polknal. Przed narkoza ważył 3, 3kg.
Poza tym koty mnie zmotywowaly do wiosennych porządków na balkonie. Doniczki byly przekopane juz wszystkie. Dzis rano nawet trawaz doniczek wyszla i strefę rekreacji powiekszono o salon. Z jednej strony przydają sie te małe szkodniki a z drugiej dochodzę do wniosku że sprzątanie to robota głupiego.
PaniKot pisze:Maluch idzie z tuszą w ślady Miauczusia Ja to mam fart do grubciów
Tu to się juz tylko turla z boku na bok ale muszę przyznać że jak na takiego misia to całkiem skutecznie poluje na to piorko z wyskoku. Skutecznośc ma większą od Teodora. A jak złapie to zabiera zdobycz i warczy po drodze.
Dzis chyba na dobre otworzylismy sezon balkonowy. W koncu udalo mi sie troche posprzatac, wyniesc poduchy i kocyki na legowiska. Chwilowo balkonik jest fajniejszy niz moje lozko. Sprawy zdrowotne okreslam jako zmienne niepowazne, Maluch osmarkal wszystkie okna ale juz mu przeszlo. Bzik zaczyna przychodzic na mizianki, ale jeszcze mi nie zawsze wierzy. Poza tym kocury zadowolone, rozbrykane ganiaja jakby turbo doladowanie mieli.
Jednak to był falstart balkoningu. W sobotę koty posiedziały na balkonie a w niedziele pojechałam z Agatą do weta. Byle katarkiem i kilkoma kichnięciami bym sie nie przejmowała (tak ma reszta z wyjątkiem Teodora - jego tfu tfu nic nie rusza), ale kaszel... Po tej chorobie co przeszłą kiedyś wole nie ryzykować. Po 2 dniach antybiotyk dobrze działa. Dziś już dostałyśmy leki do paszczy. Mam nadzieję, że nikt więcej do niej nie dołączy...