Hej

Zasugeruję! Dziękuję za podpowiedź!
Doszedł dziwny objaw- Horek zaczął więcej pić (nie wiem czy to dobrze, czy źle...)
Wczoraj po 23 dostał antybiotyk + hematiale forte + hemovet - na siłę, warczał, nie chciał, dławił się. Po 30 min zwymiotował... (taka plama 10cmx 7cm- biała od antybiotyku, w środku resztki pozostałych lekarstw). Nie podawałam mu drugi raz... po podaniu tych leków poszedł się napić. Zrobił jeszcze kupkę - jak skała (to chyba jego, mam jeszcze jednego kota, ale starałam się wyłapać co zrobił i w jakim miejscu)
Dziś rano mąż chciał podać Horkowi convalescence (mamy tą mięsną saszetkę, Horkowi smakuje) wymieszaną z żelazem i Horem znów bronił się jak mógł. W efekcie zlizał troszeczkę (mąż palcem "brudził" mu koło ząbków). Horek pił po tym 2x. Potem ja dałam mu convalescence samo (pomyślałam, że lepiej żeby zjadł już bez tych lekarstw, ale zjadł) no i zlizał większość ze spodka z apetytem (porównując do ostatnich dni), potem znów pił. Nad ranem przyszedł do mojego łóżka i położył się "w nogach". Teraz, gdy ja wstałam on znów połozył się w łóżku.
Wcześniejszy wet tłumaczył nam o co chodziło z tymi bakteriami- prawdopodobnie wet wkuł się aż do jelita i pobrał trochę materiału stamtąd. Świadczą o tym bakterie, któe nie są w plynie równomiernie, a w skupiskach, nie mnażają się i nie wykazują agresji. W sensie tak jakby te bakterie nie pochodziły z płynu. Gdyby były z niego widać by było namnażanie się bakterii. Wydaje mi się, że nie ma sensu kłuć mu tego brzuszka po raz trzeci

Martwi mnie to jego nagłe picie...
Zasugeruję te lamblie.