Dzień dobrej niedzieli
U nas wczoraj było strachu tyle, że wyczerpaliśmy limit na rok. Kotom wyszły niskie leukocyty i wetka ta druga powiedziała białaczka lub fiv - leciałam na złamanie karku na drugie badanie krwi z dziewczynami do mojej wetki na testy. Ujemne

Moja wetka nie była zadowolona, że tamta wetka pobierała tak brzydko krew - że Maryś trafiła do torby, ze szmatą na głowie - ona wczoraj pobierała to z Marysi był aniołek! I była niezadowolona, że tamta wetka tak mi nagadała o chorobach. Powiedziała, że teraz wszelkim zwierzom spadła odporność na przedwiośniu i że to nic nadzwyczajnego

Acha kotom spodobały sie wycieczki i wyobraź sobie, że drą japy teraz cały dzień przy drzwiach, bo chcą iść! Maryś nawet wyrwała listwę z paneli przy drzwiach a Kitul drapie w drzwi. Obie wyją przy tym. Powsinogi mi się zrobiły. Trzeba będzie na spacery chodzić

W sumie dlaczego nie - można w ładną pogodę iść z kotami posiedzieć na ławce, co o tym myślisz?
MonikaMroz piękne zdjęcie
