Uzupełniaj ogłoszenia, coraz dalej od miejsca zaginięcia. Kika mogła się czymś wystraszyć i dlatego mogła gdzieś popędzić przed siebie. Mogła też wejść pod maskę jakiegoś samochodu i ktoś ją gdzieś nieświadomy wywiózł.
Poproś może i znajomych, żeby porozwieszali ogłoszenia w swojej okolicy.
I szukaj karmicielek. Do tego nieoceniony jest Facebook i wici wśród kociarzy. Tam gdzie widzisz jakieś miseczki, tacki, świadczące o tym, że są karmione koty, zostaw ogłoszenie, chociaż na ziemi przyciśnięte kamieniem.
Dawaj ogłoszenia dzieciom, są też nieocenione, rowerzystom, spacerującym z psami, uprawiającymi jogging.
Jak najwięcej ludzi musi wiedzieć o kici.
A Ty sama wierz i się nie zniechęcaj. Reaguj na każdy sygnał, ludzie muszą widzieć, że sprawa jest poważna. Będą długie dni ciszy, z pozoru może Ci się wydawać, że nic się nie dzieje. Ale jestem pewna, że wśród rzeszy tych, którym dasz do ręki ogłoszenia, są ludzie wrażliwi i pamiętający.
I pewnego dnia może zadzwonić ten właściwy i upragniony telefon.
Pamiętaj, że tylko ciężka praca przynosi owoce. I sukces.
I koniecznie udostępniaj codziennie wydarzenie na Facebooku i pisz co parę dni.
Żeby i inni pamiętali, że gdzieś biedna Kika czeka na Ciebie.
Powodzenia!
