Tulinek ,czyli kot, który...DO ZAMKNIĘCIA wątek, nie kot :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 13, 2015 17:20 Re: Tulinek ,czyli kot, który...dzień czarnego kota :-)

ja to się nawet nie odzywam, bo tęsknię strasznie :(

pięknie wszystko kwitnie
nadchodzi czas "grzebania" w rabatkach
tęsknię
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 13, 2015 18:33 Re: Tulinek ,czyli kot, który...dzień czarnego kota :-)

nie smutaj, Kinniu, wiosna już za progiem , można sie przygotowywać do grzebania :wink: , ja nawet zaczęłam porządki robić trochę i trochę mnie pogięło :roll: , co było do przewidzenia, oczywiście :mrgreen:
słoneczko pycha było, ino ten wiatr od gór wlazł w korzonki , ale i tak fajnie :D

a u Ciebie jeszcze zima?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 13, 2015 18:52 Re: Tulinek ,czyli kot, który...dzień czarnego kota :-)

u mnie rożnie, raz sniegiem sypie za chwilkę ciepło i słońce
od kilku dni strasznie wieje - raz ciepły, raz zimny ten porywisty wiatr
a smutam, ponieważ tęsknię za "grzebaniem" w rabatkach, skrzyniach, sianiem i przesadzaniem, za liliami azjatyckimi, różami, kallami itd.
za moim "ranczo" :(
którego już nie ma :(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 13, 2015 18:54 Re: Tulinek ,czyli kot, który...dzień czarnego kota :-)

Kinnia pisze:u mnie rożnie, raz sniegiem sypie za chwilkę ciepło i słońce
od kilku dni strasznie wieje - raz ciepły, raz zimny ten porywisty wiatr
a smutam, ponieważ tęsknię za "grzebaniem" w rabatkach, skrzyniach, sianiem i przesadzaniem, za liliami azjatyckimi, różami, kallami itd.
za moim "ranczo" :(
którego już nie ma :(


eeee 8O jak to nie ma ?! 8O

ano chodż mi tutaj do kącika, pogadamy, bo coś to nie tak ...

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie mar 15, 2015 14:02 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

No ...coś ta torba z fantami bazarkowymi wciąż pełna Obrazek

Jakby ktoś chciał kolorowego na wiosnę , to zapraszam będem mjał więcej miejsca,bo we dwa siem z ta torbą nie mieścim :

viewtopic.php?f=20&t=167863
viewtopic.php?f=20&t=167905
viewtopic.php?f=20&t=168025
viewtopic.php?f=20&t=167593


no właśnie: tylko gdzie ta wiosna ?Obrazek
może sam muszę poszukać ... fszytsko kot musi sam, fszystko normalnie no .Obrazek

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon mar 16, 2015 8:39 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

:love: piękne bazarki Tulinku :love:
A wiosna już przyszła. Posłuchaj Tulinku jak ptaki cudnie śpiewają.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 16, 2015 12:04 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

niom, słuszna uwaga- wydzierajom te dzioby że ach dech zapiera, a z tej radości,ze Duża im ziarenko sypie, jeden nawet podziękował i walnął trochę tej radości na głowę -ale fajnie było popaczeć , jaksiem wkurzyła :ryk:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon mar 16, 2015 14:21 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Wkurzyła?? 8O za co?? toż prezent to prezent - jakby nie wyglądał :mrgreen:

Karmisz jeszcze te fruwacze?
Ja też, ale tylko trochę - odzwyczajam je od jedzenia :lol:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26139
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 16, 2015 14:31 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Dobrusiu, karmię jeszcze , nie wiem, czy już coś tam do dziubania mają, na ogródku jeszcze nic nie rośnie zjadliwego , dopiero leszczyna pyli .
Myslisz,że już poleciały jakies do siebie na północ? Niby trochę ich mniej, ale nijak policzyć nie zdołam :roll: :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon mar 16, 2015 19:25 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Tulinku, pozdrawiam z budki. Balbisia
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon mar 16, 2015 21:45 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

alessandra pisze:Dobrusiu, karmię jeszcze , nie wiem, czy już coś tam do dziubania mają, na ogródku jeszcze nic nie rośnie zjadliwego , dopiero leszczyna pyli .
Myslisz,że już poleciały jakies do siebie na północ? Niby trochę ich mniej, ale nijak policzyć nie zdołam :roll: :wink:


Mój znajomy leśniczy twierdzi z całą stanowczością, że trzeba ptaki dokarmiać cały czas bo
zimą - nie ma co jeść
a wiosną - nie ma czasu szukać bo najpierw jajka a potem małe w gnieździe
a jesienią - trzeba nabierać sadełka do przetrwania mrozów albo siły przed daleką drogą i trochę tłuszczyku z ziarenkami nie zawadzi
a poza tym do zimy już niedaleko i zaskoczy nie tylko drogowców.
Leśniczy to nawet ma opatentowaną ptasią stołówkę z pionowo zawieszonej kantówki, w której wierci okrągłe dziury (takie mniej więcej na głębokość pół kubka) pod co poniektórymi przybija patyczek do zaczepienia pazurków. Te "półkubki" wypełnia smalcem wymieszanym ze skwarkami i ziarenkami i to jest podobno pychota. Ja nie próbowałam ale ptaki tak twierdzą z całą stanowczością.
Ja mam zamiar też taki karmnik sobie wysmerfować w ogrodzie. Mam oczywiście nadzieję, że Małe się do jego stołowników nie da rady dobrać.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto mar 17, 2015 12:12 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Olu, przyznam,że spotkałam się z takimi opiniami,że w mieście ptaki powinno sie dokarmiać cały rok- podobno naukowcy brytyjscy taką ideę potwierdzają z doświadczeń.
Na wiosnę zaczynają się gody a potem lęgi i w takim okresie małe dokarmianie na pewno pomoże w wychowaniu silnych i zdrowych maluchów, jesienia przed odlotem tez nie zawadzi , aby miały siłę ,ale zdania są , jak zawsze podzielone. Przyznam,że osobiście skłaniam sie do karmienia w mieście cały rok, bo co one tam maja prócz śmietników- krzewy, drzewa totalnie zafajdolone spalinami i innymi "dobrami" cywilizacji, owoce i nasiona także.
W beskidzkim ogrodzie natomiast robię przerwę na lato (bo teraz, gdy pierwsze lęgi już sie zaczynają, jeszcze nie bardzo jest co jeść ), mają tam nieskażonego jedzenia pod dostatkiem , natomiast o wodę muszę dbać ,robię wodopoje, bo strumień syfiasty -ludzkość brudy spuszcza do niego :?

A co Wy na ten temat powiecie?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 17, 2015 15:46 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Ja bym karmiła... ale kotom się tez balkon należy w lecie. I tak stoją miski z wodą i trzeba pilnować czy przypadkiem się moje nudne koteczki nie przekształcą w pumy na ten przykład. Albo chociażby w normalne koty :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26139
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 17, 2015 22:44 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

W mieście jest wcale nie łatwiej ptakom niż w takim lesie jak u mnie przede wszystkim dlatego, że przypada ich dużo więcej na jednostkę powierzchni podwórka, nie mówiąc o jednostce powierzchni karmnika. Skład jest tylko różny.
W Warszawie obserwuję głównie gołębie, mewy, wrony, kawki i sroki. Nawet wróble powoli znikają. Może jeszcze gdzie nie gdzie uchowały się sikorki albo szpaki. Niestety padają one ofiarą srok.
U nas ptasie społeczeństwo składa się z pary wron (polujących na małe ptaki i wiewiórki :evil: ), sójek, dzięciołów, sikorek, szpaków i różnych pomniejszych ptaszków na rudzikach kończąc. Trzeba więc mieć praktycznie dwa karmniki - dla małych ptaszków i dla większych. Gdyby nie moja Mała to karmnik by już dawno wisiał. Ona jednak jest taką przedsiębiorczą dziewczynką, że boję się o te sikorki, szpaki, sójki i dzięcioły i insze podfruwajki. Budki też nie mam. Moja teściowa praktykowała osłanianie szpaczej budki siatką o dużych oczkach. Szpaki przez nie bez trudu przechodziły a sroki i wrony nie i w ten sposób szpaczęta miały większe szanse. Ja jakoś nie mam odwagi, znam inne metody karmienia kotów.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro mar 18, 2015 7:48 Re: Tulinek ,czyli kot, który...w oczekiwaniu na wiosnę...

Moje koty w zasadzie nie polują, ale nie chcę je drażnić i straszyc ptaków
Na zmniejszenie liczebności małych fruwaczy - głównie wróbli- maja największy wpływ ludzie. Oczywiście. Między innymi wykaszanie trawników, a głównie obcinanie dolnych gałęzi krzaków i drzew, wygrabianie spod nich liści do czysta. Ptaki nie mają gdzie się gnieździć.
Mam durną sąsiadkę - kolejną - która ma taki argument 'och, 21 wiek a tu takie liście i krzaki!' . I co? Jak walczyć z takim argumentem? szczególnie jak ktoś nie słucha i nie przyswaja?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26139
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 216 gości