myamya pisze:No, bez behawiorysty to ani rusz, ale chyba przez 5 lat z kotem z zaburzeniami behawioralnymi chyba tego kota behawiorysta już dawno powinien skonsultować?
behawiorysta koci kojarzy mi sie z wrozeniem z fusow, ale w tym momencie jestem kazda szanse gotowa wykorzystac. Jestem ze Szczecina, nie wiem czy tu jakis behawiorysta sie znajdzie?
Kot mial kilka razy badana krew oraz mocz ale za kazdym razem bylo OK wiec poza roznymi uspokajaczami/psychotropami nic innego nie brala.
Na pewno byla na hydroksyzynie, ostatni psychotrop nie jest mi znany, dostawala go u tesciowej.
Opis zachowan - byla naszym pierwszym kotem, jak przyjechala uprzedzono nas ze jest uczuleniowa ale nie wiadomo na co, jadla karme RC hypoallergic. Przyjechala mala i chuda ale nie drapala sie, ale po ok 2 tyg zaczela strasznie rozdrapywac sie na szyji (tylko tam) . Wszystko co moglaby zjesc w domu pochowalam, zaczelam uzywac malo agresywnej chemi do sprzatania, nie pomogalo. Zmieniona karma na Hills Z/D, pomoglo na kilka miesiecy (w tym czasie bylam w domu na bezrobociu), gdy poszlam do pracy znow zaczela sie rozdrapywac. Zmieniono karme na Hills D/D. Pomoglo znow na troche, uznalam ze moze to brak towarzystwa, wzielismy jescze jedna kotke a potem kocurka, niestety ona ich nie zaakceptowala, zaczely sie wojny podjazdowe ale bez jakiejs wielkiej eskalacji. Kilka lat tak przelecialo, okresowo rozdrapywala sie i zaleczala. Caly czas na Hills D/D. 1,5 roku temu urodzilam dziecko i w pol roku konfilkt wsrod kotow bardzo sie poglebil, gonienie i pryskanie woda nie dawalo efektow, oddalismy kotke druga, nie pomoglo, norwezka byla w konfilkcie takze z rudym ktory zaczal ja omijac lukiem od kiedy na chocby spojrzenie na nia dostawal woda ze spryskiwacza. Niestety rozdrapala sie juz max i wtedy tesciowa postanowila ja do siebie zabrac. Tam byla kilka miesiecy, drpala sie dalej, zalatwiala poza kuweta (niestety to nawyk od nas wyniesiony) . Oprocz tego histerycznie skakala po meblach rozwalajac rzzeczy, tesciowa tez juz do niej nerwow nie miala, pozatym znow byla cale dnie sama co poglebialo nerwice. Tak wiec sama jak byla to sie drapala, a jak miala kocie towarzystwo to sie zwalczali. Potem trafila do naszej firmy (dzieki czemu caly dzien byla z nami), ale tam tez byl kot z ktorym sie oczywiscie zwalczala, oczywiscie drapala sie i zaczela uciekac . Po jednej z takich ucieczek zdecydowalismy ze wezmiemy ja znow do domu, i tak od ok 3 tyg jest spowrotem u nas.
Edycja 13:01
Oczywiscie ze ja czyscimy, ale ile mozna? mam male dziecko, nie moge zyc w takim czyms

Lekarze badali stawy i zeby, wszystko OK. Krew i mocz tez miala badany kilkukrotnie, za kazdym razem bylo OK.