Dziękujemy
Łapanie siuśków nie jest trudne, jak raz Ci się uda to później sama zobaczysz, że to bułka z masłem
Po pierwsze to jaki jest delikwent lub delikwentka czy wstydniś czy nie. Jak nie to mamy łatwiej.
Najważniejsze to przyczaić się na moment kiedy futra trafia do kuwety i zaczyna sikać, wtedy powoli bez płoszenia kucamy i delikatnie podnosimy ogon. Tak żeby pojemnik swobodnie podstawić. Wszystko zależy pod jakim kątek kot sika.
Tofiś sika pod skosem u niego pojemnik nie podstawiam pod dobytek tylko z tyłu. Kubuś siusia strumieniem bardziej w dół i u niego pojemnik ląduje pod "dobytkiem".
Pamiętam jak pierwszy raz łapałam siuśki było to u Tofisia, później musiałam złapać u Kubusia i w ten sam sposób podstawiłam pojemnik i siku wylądowało w kuwecie. Dopiero później załapałam, że oboje sikają w inny sposób, znaczy mocz leci inaczej.
U kotów jest o tyle dobrze, że jak zaczną sikać to nie potrafią przestać, czasem podczas łapania sa lamenty, dziwne paczania czy tez próba wyjścia z kuwety, ale Ty nic się nie przejmuj i dalej łap ile wlezie

Do analizy na szczęście nie trzeba dużo siuśków.
Słyszałam też o podstawianiu talerzyka, czy też sikaniu do pustej wyparzonej kuwety. Ale ja wolę "naturalnie" żeby futra nie stresować, a i taka próbka pewniejsza bo idzie w prost do jałowego pojemnika.